Świdnica ma trzeci w ostatnich latach powód do dumy. 12 lipca na świat przyszli Antoni, Antonina i Pola. Trojaczki ważą łącznie 4,7 kilograma i rodzina będzie musiała poczekać, zanim dzieci przyjadą do domu.
Maluchy są w dobrej kondycji, choć najmniejszy Antoś musi oddychać przy pomocy respiratora – mówi dumny ojciec, Michał Bielecki. Mama dzieci, Monika Panek, czuje się świetnie, ale pozostaje pod opieką lekarzy. Ze względów medycznych poród odbył się w wałbrzyskim szpitalu.
Mamy już trzyletnią córeczkę Amelkę i planowaliśmy drugie dziecko – opowiada pan Michał. – Bardzo się cieszyliśmy, gdy starania zakończyły się sukcesem. Po pierwszej wizycie lekarz poinformował nas, że będzie jedno dziecko. Na drugiej zobaczył już dwójkę, na trzeciej okazało się, że będą trojaczki! Przyznam szczerze, że mieliśmy pietra przed czwartą wizytą – opowiada ze śmiechem.
Dzieci przyszły na świat poprzez cesarskie cięcie w 32 tygodniu. Antonina waży 1,7 kilograma, Pola 1,8 kilograma. – Synek jest najmniejszy, dziewczyny go zdominowały, ale on im jeszcze pokaże! – śmieje się ojciec dzieci. Wszystkie maluszki trafiły do inkubatorów i do domu przyjadą, jeśli tylko przekroczą wagę 2 kilogramów i będą zdrowe. Wszystko już na przyjazd ekipy gotowe!
Są łóżeczka, ubranka, foteliki samochodowe. – Naszym zmartwieniem jest brak mieszkania, w tej chwili wynajmujemy. Mam nadzieję, że wesprze nas w tej kwestii pani prezydent Beata Moskal-Słaniewska – mówi Michał Bielecki. Tymczasem codziennie jeździ do Wałbrzycha, by pomagać w przewożeniu pokarmu dla dzieci. Na przyjazd nowych członków rodziny do domu czeka ze spokojem i radością. Jest dumny z mamy dzieci i wierzy, że we dwójkę świetnie sobie poradzą. Rodzina będzie cieszyła się ze wsparcia w postaci pampersów czy ubranek (chęć pomocy można deklarować na adres [email protected]).
Trojaczki w świdnickich rodzinach przyszły na świat także w 2011 i 2016 roku.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński
