Nie jest wykluczone, że jeszcze w tym roku na nowo rozgorzeje dyskusja dotycząca ustawienia pomnika na skwerze Lecha Kaczyńskiego. Do miasta wpłynęły trzy wnioski w tej sprawie. Każdy z nich wiąże się z inną propozycją. Ostateczna decyzja będzie należeć do radnych. Zanim to nastąpi muszą zostać zmienione przepisy, które pozwolą na postawienie jakiegokolwiek monumentu na skwerze.
Pod koniec kwietnia świdniccy samorządowcy wyrazili zgodę na przystąpienia do sporządzenia zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „Śródmieście Południe”. Jedna z kilku proponowanych modyfikacji dokumentu dotyczy skweru znajdującego się u zbiegu ulic Muzealnej, Zamkowej i Kotlarskiej.
– Przystąpienie do zmiany planu podyktowane jest między innymi wnioskiem Społecznego Komitetu Patriotycznego, w sprawie propozycji umieszczenia na Skwerze Kaczyńskiego pomnika „Państwa podziemnego” z okazji 100-lecia odzyskania Niepodległości Polski – uzasadniała Małgorzata Osiecka ze świdnickiego magistratu. Konieczność zmiany wynika z faktu, że na terenie skweru, w myśl obowiązującego planu zagospodarowania, obowiązuje zakaz stawiania jakichkolwiek obiektów budowlanych, w tym pomników.
Faworyzowany projekt?
Podczas dyskusji nad wyrażeniem zgody na przystąpienie do zmiany planu, jeden z samorządowców wyraził wątpliwość związaną z uzasadnienie do przyjętej uchwały. Krzysztof Lewandowski martwił się, że już na tym etapie wskazano, jaki pomnik ma stanąć na skwerze. – Mam nadzieję, że tekst uzasadnienia nie jest sugestią do przyszłych działań, tylko wskazuje jakieś możliwe rozwiązanie. Jak się pojawią pomysły budowy innego pomnika w tym miejscu, to będzie na równi traktowany i rozważany jak ten w uzasadnieniu – mówił radny, będący zwolennikiem budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej.
Jego obawy próbowała rozwiać dyrektor Wydziału Gospodarki Przestrzennej i Architektury. – Jeżeli chodzi o wymienienie wniosku stowarzyszenia, to został on wymieniony tylko dlatego, ponieważ wpłynął jako pierwszy – tłumaczyła Osiecka. Jak dodała, nie oznacza to, że właśnie ten wniosek zostanie przyjęty, umożliwiając jego urzeczywistnienie. Wskazała przy tym, że jedynie Rada Miejska może podjąć decyzję o ustanowieniu miejsca pod pomniki. To oznacza, że prędzej czy później temat budowy monumentu powróci na salę obrad.
Jeden z trzech
W dalszym ciągu niewiele wiadomo o skierowanych do miasta wnioskach dotyczących ustawienia pomników. Dyrektor wydziału potwierdza jedynie, że są to trzy wnioski. Oprócz proponowanego od lat pomnika smoleńskiego oraz pomnika Państwa Podziemnego, do magistratu trafiła propozycja budowy monumentu ku czci Bolka Świdnickiego.
Stosunkowo najwięcej można powiedzieć na temat monumentu poświęconego ofiarom katastrofy smoleńskiej. Pomysł ten już w 2011 roku ogłosił, w imieniu Społecznego Komitetu Budowy Pomnika, Krzysztof Lewandowski. Radny co roku, 10 kwietnia stawia na skwerze pamiątkowy krzyż. – Temat pomnika powraca każdego roku. Ja i duża grupa obywateli mieliśmy nadzieję, że kiedyś tam taki pomnik powstanie – twierdzi samorządowiec.
Koncepcja sprzed lat zakładała wykonanie ponad 4-metrowego monumentu w oparciu o projekt świdnickiego artysty-rzeźbiarza, Janusza Furmanka. Pomysł budowy pomnika smoleńskiego spotkał się jednak z krytyką, a także słownymi przepychankami podczas manifestacji zwolenników i przeciwników jego ustawienia, do której doszło w lutym 2011 roku.
Z kolei na początku 2017 roku pojawił się pomysł budowy monumentu „podnoszącego wiedzę i wzmacniającego postawy patriotyczne”. Patronat nad projektem objął poseł PiS Michał Dworczyk, obecny szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, który zapowiedział powołanie komitetu społecznego. To właśnie ten komitet złożył wniosek dotyczący ustawienia pomnika Polskiego Państwa Podziemnego.
Jakie szanse na realizację, w porównaniu do dwóch pozostałych propozycji, ma pomysł budowy pomnika księcia Bolka II Świdnickiego? Przede wszystkim, w tym roku mija 650 lat od śmierci władcy księstwa świdnicko-jaworskiego. Bolko nazywany jest ostatnim, niezależnym księciem piastowskim na Śląsku.
Za jego rządów Świdnica nie tylko znacząco się rozbudowała. – Miasto zawdzięczało mu szerokie uprawnienia sądownicze, prawo bicia monety oraz prawo mili, prawo magdeburskie, z którego mogły brać wzór inne miasta, wreszcie tzw. prawo małżeńskie, regulujące prawa spadkowe i obowiązujące jeszcze przez długie stulecia – wyliczała Agnieszka Dudzińska w „Encyklopedii Świdnicy”.
Mogą to być to argumenty przemawiający za budową. Zasadniczym pytaniem pozostaje kwestia ewentualnego projektu i finansowania.
Michał Nadolski
[email protected]