Mateusz Kijowski, były lider KOD-u składa wyjaśnienia w świdnickiej Prokuraturze Okręgowej. Przesłuchiwany jest również były skarbnik KOD-u Piotr C., który również usłyszał zarzuty. Mateuszowi K. towarzyszy grupa kilkunastu działaczy KOD-u, którzy nie wierzą w winę byłego przewodniczącego.
Prokuratura Krajowa przekazała świdnickiej Prokuraturze Okręgowej postępowanie ws. tzw. faktur KOD-u w lutym. Zarzuty usłyszeli Mateusz Kijowski i były skarbnik KOD-Piotr C.
Jak informuje Tomasz Orepuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, Prokuratura Okręgowa w Świdnicy nadzoruje przekazane przez Prokuraturę Krajową śledztwo dotyczące doprowadzenia stowarzyszenia Komitet Obrony Demokracji oraz Komitetu Społecznego ,,Komitet Obrony Demokracji” do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, poprzez wprowadzenie w błąd członków Zarządu stowarzyszenia oraz komitetu społecznego, co do wykonywanych usług informatycznych na ich rzecz oraz poświadczania nieprawdy co do okoliczności mających znaczenie prawne w dokumentach stowarzyszenia Komitet Obrony Demokracji. Do czynów miało dojść w Warszawie w okresie od 1 grudnia 2015 roku do 12 stycznia 2017 roku. Śledztwo w przedmiotowej sprawie zostało wszczęte przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w wyniku zawiadomienia złożonego między innymi przez członka zarządu stowarzyszenia Komitetu Obrony Demokracji.
Jak wyjaśnia rzecznik świdnickiej Prokuratury Okręgowej, zarzut dotyczy tego, że były przewodniczący i były skarbnik wspólnie i w porozumieniu poświadczyli nieprawdę w 9 dokumentach w postaci faktur, wystawionych na rzecz Komitetu Społecznego i Stowarzyszenia KOD. Były to faktury za usługi informatyczne, które w rzeczywistości nie zostały wykonane i z tego tytułu obaj podejrzani mieli przywłaszczyć ponad 121 tysięcy złotych. Za ten czyn grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura dotychczas przesłuchała wielu świadków i zebrała materiał dowodowy. Przed wejściem na przesłuchanie były przewodniczący KOD-u stwierdził, że nie działał na szkodę komitetu ani stowarzyszenia. W jego niewinność wierzą również osoby, które pojawiły się pod prokuraturą.
Aktualizacja: Mateusz K. i Piotr C. nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Były skarbnik odmówił składania zeznań. Wobec obu zostały zastosowane środki zapobiegawcze – mają się raz w tygodniu zgłaszać na policji, informować o planowanych wyjazdach. Piotr C. musi wpłacić 10 tysiąc złotych poręczenia majątkowego. Obaj mają zakaz kontaktowania się między sobą i ze świadkami.
/red./