Towarzystwo Przyjaciół Chorych Hospicjum w Świdnicy zadeklarowało chęć przekazania miastu rozpoczętej 3 lata temu budowy stacjonarnego ośrodka dla osób terminalnie chorych na nowotwory. Organizacja mimo wielu starań nie zdołała pozyskać środków na dokończenie rozpoczętej dzięki dotacji w ramach budżetu obywatelskiego inwestycji.
Dzisiaj rano do prezydent Świdnicy Beaty Moskal-Słaniewskiej wpłynęło oficjalne pismo z deklaracją oddania miastu zarówno gruntu, jak i rozpoczętej budowy. O tym fakcie zostali powiadomieni radni. – Robiliśmy wszystko, by zrealizować nasz plan, ale mimo ogromnych starań nie udało nam się pozyskać środków – mówi prezes Towarzystwa Joanna Gadzińska. Na decyzję miała wpływ tocząca się sprawa spadkowa. To właśnie spadek, przekazany przez zamożnego mieszkańca Świdnicy, dawał największa nadzieje na pozyskanie pieniędzy na budowę, jednak wyrok sądu znów się oddalił. – Nie możemy dłużej czekać i patrzeć, jak to niszczeje. Mamy jednak ogromną nadzieję, że w tym miejscu powstanie hospicjum i być może w przyszłości zostaniemy jego operatorem – dodaje prezes.
Prezydent zadeklarowała, że chce dokończenia budowy i stworzenia stacjonarnego hospicjum. W tym roku budowa ma zostać zabezpieczona, nad sposobem finansowania władze miasta mają się zastanowić i podjąć decyzję na przyszły rok.
W najbliższych dniach przedstawiciele urzędu miejskiego i towarzystwa mają wypracować formalny sposób przekazania inwestycji i działki. Przypomnijmy, teren został przekazany przez Świdnicę za symboliczny 1 procent wartości. Z budżetu obywatelskiego towarzystwo otrzymało 900 tysięcy złotych.
/asz/
