Kolejny krok do zebrania wszystkich potrzebnych na terapię środków zrobiony. Podczas piątkowej zbiórki datków w Galerii Świdnickiej Fundacja „Bliżej siebie” zebrała ponad 1000 złotych, a dodatkowym bonusem jest koszulka z podpisem Roberta Lewandowskiego. Potrzeba jeszcze około 19 tysięcy złotych na terapię, która świdniczaninowi pozwoli stanąć na nogach. Artur Klaja przy ogromnym wsparciu od lat walczy o sprawność fizyczną.
Cała terapia kosztuje 76 tysięcy złotych. 2/3 tej kwoty udało się zebrać przede wszystkim dzięki licznym akcjom charytatywnym, a dzisiaj dzięki wolontariuszom Fundacji Małgorzaty Dziury-Sztejnberg „Bliżej siebie” do puszek trafiło ponad 1000 złotych – 811,31 z datków i 288 zł ze sprzedaży gadżetów, w tym za 150 zł została kupiona srebrna moneta, ofiarowana przez prezydent Świdnicy. Z akcji prowadzonych przez fundację jest już ponad 14 tysięcy złotych. Niespodziankę Arturowi Klai, który wraz z mamą uczestniczył w akcji, sprawił radny Wiesław Żurek. W prezencie przyniósł koszulkę z podpisem najlepszego polskiego piłkarza. Jak już zadecydowała Antonina Klaja, ten cenny fant trafi na licytację.
Mimo choroby Artur Klaja skończył szkołę średnią i policealną, uzyskując dyplom informatyka. Jest bardzo towarzyski i serdeczny wobec ludzi. Bez wytchnienia od lat poddaje się operacjom i często bolesnej rehabilitacji, by uzyskać jak największą sprawność fizyczną. Wielką nadzieją okazało się przeszczepienie komórek macierzystych MSC (Mezenchymalne komórki macierzyste), będących populacją komórek, mającą możliwość przekształcenia się w różnorodne typy dojrzałych komórek, między innymi w komórki tłuszczowe, kostne, chrzęstne, mięśniowe oraz nerwowe. Daje mu to 99% szans na samodzielne chodzenie.
Terapia rozpoczyna się 20 kwietnia od podania pierwszej dawki. – Dzień wcześniej mamy się zgłosić w Centrum Medycznym Klara w Częstochowie. Opłata za pierwszą dawkę w wysokości 19 700 złotych już została wniesiona. Mamy środki na pełne trzy podania i część czwartego. W przypadku Artura koniecznych jest pięć lub sześć dawek. Będziemy bardzo wdzięczni za każde wsparcie! – dodaje Antonina Klaja, mama Artura.
– Nie czuję strachu. Nigdy nie bałem się żadnych zabiegów ani operacji. Mama jest bardziej zdenerwowana – uśmiecha się Artur. – Wszystko będzie dobrze! Musi być!
/red./