Znów do wyłonienia zwycięzcy w meczu z udziałem siatkarek MKS-u Polonia Świdnica potrzebny był tie-break. Niestety podobnie jak w przypadku starcia z Częstochowianką Częstochowa, tak i w meczu z Sokołem Radzionków, próbę nerwów lepiej wytrzymały rywalki.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli naszych dziewczyn. Podopieczne Marka Olczyka szybko zbudowały kilkupunktową przewagę i wydawało się, pewnie zmierzały do zwycięstwa w rozpoczynającej partii. Tak się jednak nie stało. Na zagrywce znalazła się dobrze dysponowana Wioletta Komisarczyk i z naszej przewagi zostały już tylko wspomnienia. W końcówce seta więcej zimnej krwi zachowały przyjezdne zwyciężając 25:22. Taki scenariusz nie podłamał siatkarek Polonii, które szybko zapomniały o niepowodzeniu w otwierającej odsłonie i wygrały kolejne sety do 24 i 17. Gospodynie chyba za szybko uwierzyły, że jest już po meczu bowiem całkowicie oddały rywalkom inicjatywę w czwartej partii. Zawodniczki ze Śląska wygrywały 25:11 i doprowadziły do decydującej rozgrywki. W niej też spisały się lepiej wygrywając 15:9, a w całym meczu 3:2. Siatkarki Polonii Świdnica wciąż czekają na pierwszą wygraną na parkietach II ligi w sezonie 2016/2017. Pokazują jednak, że potrafią walczyć, miejmy nadzieję, że pierwszy triumf będzie miał miejsce już za tydzień podczas wyjazdowego starcia z Łaskovią Łask.
MKS Polonia Świdnica – Sokół Radzionków 2:3 (22:25, 26:24, 25:17, 11:25, 9:15)
Polonia: Adamek, Tomaszewska, Woźniak, Druciak, Krusiewicz, Małodobra, Szymańska, Jewiarz
/Mateusz Dzień vel Rakoczy, FOTO: Artur Ciachowski/