Przesłuchanych 400 świadków, zabranych do sprawdzenia 108 komputerów i żadnych zarzutów – to efekty prowadzonego od roku przez Prokuraturę Okręgową w Świdnicy śledztwa w sprawie nielegalnego udostępniania komedii filmowej „Wkręceni”. Biegli stwierdzili tylko kilkanaście przypadków piractwa.
Śledztwo zostało wszczęte w październiku 2015 roku po doniesieniu firmy Interfilm o nielegalnym rozpowszechnianiu w sieci komedii „Wkręceni”. – Postępowanie zostało przekazane do naszej prokuratury z Białegostoku, gdzie wpłynęło zawiadomienie pełnomocnika Interfilmu, który jest właścicielem praw autorskich do komedii „Wkręceni”. Sprawa nie dotyczy tylko Dolnego Śląska, ale całej Polski – informowała prokurator Ewa Ścierzyńska, ówczesna rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. – Tysiące osób przy ściąganiu plików pobierało jednocześnie program, który zamieniał ich komputer w serwer i udostępniał ten konkretny film nieograniczonej liczbie użytkowników. Niemal wszyscy tłumaczą się tym, że nie przeczytali regulaminu, a przez to nie byli świadomi konsekwencji pobrania pliku na swój komputer. Niestety, większość użytkowników nie czyta regulaminów. Prawo autorskie nie pozostawia wątpliwości, nawet nieświadome nielegalne rozpowszechnianie filmu jest przestępstwem, zagrożonym grzywną lub karą do roku pozbawienia wolności.
Dzisiaj obecny rzecznik Tomasz Orepuk podaje, że do śledztwa zarekwirowano 108 komputerów. Do właścicieli po przebadaniu przez biegłych wróciło 25 urządzeń. Na kilkunastu innych stwierdzono ślady nielegalnego oprogramowania. Pozostałe komputery nadal czekają na sprawdzenie.
– Przesłuchanych zostało dotychczas 400 świadków, na przesłuchanie czeka jeszcze 200 osób – dodaje prokurator Orepuk. Podobne śledztwa są prowadzone w całym kraju.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
