Strona główna Bez kategorii Pierwszy cyrk odprawiony ze Świdnicy

Pierwszy cyrk odprawiony ze Świdnicy

50

Właścicielka Intermarche nie zgodziła się by na jej terenie rozłożył się cyrk Korona. Tresowane zebry, lamy czy wielbłądy nie wjechały do Świdnicy.

cyrk 6

Są dwa powody zasadnicze, dla których podjęłam decyzję o nie wydzierżawieniu mojego terenu cyrkowi z udziałem dziko żyjących zwierząt – powiedziała naszemu portalowi Dorota Trajder, właścicielka Intermarche i terenów przy ul. M. Skłodowskiej-Curie. Pierwszy, zasadniczy to poczucie więzi lokalnej, poczucie bycia obywatelem Świdnicy. Jeśli władze miasta wprowadziły przepisy prawa lokalnego, to ja, jako obywatel będę ich przestrzegać.
Drugi powód wynika z osobistych przekonań: miałam okazję oglądać zwierzęta, które chciał pokazać ten cyrk w ich naturalnym środowisku, być może były głodne, może niezadowolone ze strzelających migawek aparatów fotograficznych, ale były wolne. Tej wolności nie daje ogród zoologiczny ani tym bardziej cyrkowa klatka.

Przypomnijmy, że w lutym tego roku prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska wydała zarządzenie w sprawie zakazu organizowania objazdowych przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt. Tego typu wydarzenia nie mogą odbywać się na terenach należących do miasta, bądź przez miasto zarządzanych.

Swoją decyzję uzasadniła troską o godziwe i zgodne z obowiązującymi przepisami warunki przetrzymywania i przewożenia zwierząt, uwzględniające fakt, że są to istoty zdolne do odczuwania cierpienia oraz uwzględniające ustawową powinność ich poszanowania, ochrony oraz opieki.

Zakaz obejmuje także promowanie cyrków z wykorzystaniem majątku miasta oraz dystrybucję biletów na terenie miejskich jednostek bądź za ich pośrednictwem.

/wrt/

Poprzedni artykułWielkanocne zmagania
Następny artykułKońca smrodu nie widać