Sezon ogórkowy w pełni, czas zatem na przetwory z ogórkami w roli głównej. Przepisem, którym chcę się dziś z Wami podzielić, zaraziła mnie rok temu dziewczyna mojego chrześniaka. Opowiadała o nim z takim zachwytem, że od razu postanowiłam go wypróbować. Entuzjazm okazał się w pełni uzasadniony i nieprzesadzony. To istna orkiestra smaków! Cudowna mieszanka słodyczy, ostrości i kwaskowatości. Podaję je na imprezach jako przekąskę. Świetnie komponują się np. do dań mięsnych (z grilla, do pasztetu czy wędlin). Ja najbardziej lubię je po prostu z kromką mojego żytniego chleba. W tym roku muszę podwoić liczbę przetwarzanych ogórków, ponieważ zarówno domownicy, jak i wszyscy moi goście wprost przepadają za nimi. Czeka na nie również mój brat i ilekroć wybieram się w rodzinne strony, prosi bym mu je przywiozła. Polecam je wszystkim, którzy lubią wyraziste i pikantne smaki. Przepis jest prosty: mimo tego że czasochłonny, to nie pracochłonny. Fenomen polega na tym, że nie trzeba ich pasteryzować. Nie zepsują się przez całą zimę – gwarantuję Wam to (o ile oczywiście do końca zimy dotrwają).
Potrzeba:
2,5 kg ogórków
1,5 główki czosnku
4 łyżki soli
2 łyżeczki chili
0,5 kg cukru
8 łyżek oleju
1,5 szklanki octu
Ogórki umyj dokładnie. Można pokroić je w ćwiartki lub krążki. W ubiegłym roku pokroiłam wszystkie wzdłuż w ćwiartki. W tym roku, ponieważ miałam dużo malutkich ogóreczków, część pokroiłam w 5-7 mm plasterki. Zasyp solą, wymieszaj i pozostaw na 6-8h. Po tym czasie zlej z nich wytworzony sok i posyp chili. Dodaj posiekany w cieniutkie plasterki lub przeciśnięty przez praskę czosnek. Dokładnie wymieszaj, tak by przyprawy okleiły ogórki.
Zagotuj ocet z cukrem i olejem i zalej gorącym płynem ogórki. Wymieszaj i odstaw na 8-12h. Po tym czasie włóż do wyszorowanych i wyparzonych słoików, zalej zalewą, w której ogórki zażywały kąpieli i zakręć. Gotowe.
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch
