Ludzie z pasją: Joanna Kawałkowska

    1

    Czy lubi mleko? – Bardzo! – deklaruje siedząc na narzucie w łaty w otoczeniu dziesiątek figurek, pluszaków, zegarów, talerzyków, miseczek, skarbonek… Wszystkie łączy jedno – albo przedstawiają krowy, albo mają z nimi wspólne choćby właśnie łaty. Zbiór Joanny Kawałkowskiej, uczennicy IV klasy technikum w Zespole Szkół Hotelarsko-Turystycznych w Świdnicy liczy co najmniej 300 egzemplarzy.

    – Próbowałam policzyć dokładnie, ale poddałam się – śmieje się dorosła już przecież kobieta o urodzie gimnazjalistki. – Właśnie ta moja dziecięca buzia bardzo mi pomaga, bo nikt się nie dziwi, kiedy buszuję wśród pluszaków w sklepach z zabawkami albo kupuję kolejną pościel w krowy. Chociaż niedawno stwierdziłam, że wiek nie ma większego znaczenia. Na giełdzie staroci o figurkę krówki licytowałam się ze starszą panią, która, jak się okazało, ma taką samą pasję jak ja. Zapowiada się, że z wiekiem mi nie przejdzie!

    W szkole podstawowej, podobnie jak wiele dzieciaków, chciała zbierać cokolwiek. – Inni mieli znaczki, kapsle, plakaty, mnie korciły raczej zabawki, ale koniki czy misie zbierało wiele koleżanek, chciałam mieć coś wyjątkowego. Z mamą zrobiłyśmy więc przegląd szafek i w ręce wpadła mi mocno zapomniana kilkumilimetrowa krówka, dodana kiedyś do żelków. I tak się zaczęło.


    Po kilkunastu latach Joanna dorobiła się całej zastawy stołowej z krówkami. Zeszyty, notesy, piórniki obowiązkowo są z krówkami. – Ostatnio nawet wymieniałam się z jedną z pań nauczycielek – dodaje pasjonatka. Swoim zbiorem pochwaliła się na Rewii Talentów, organizowanej w szkole. – Koledzy i koleżanki przyjęli moją prezentacją z uśmiechem i życzliwością, zresztą stale mnie wspierają, choć obdarowując mnie na przykład na urodziny zawsze martwią się, że taką krowę już mogę mieć.

    Joanna nowych „eksponatów” szuka w sklepach z zabawkami, z pamiątkami, przywozi z wszelkich wyjazdów i wycieczek. Jej pasję  zaakceptowała rodzina i narzeczony, który pogodził się z zapowiedzią, że w nowym, wspólnym domu część zbioru będzie musiała znaleźć swoje miejsce. – To, że zbieram pluszaki, nie znaczy, że jestem oderwana od rzeczywistości – zaznacza Joanna. Bardzo poważnie planuje dorosłe życie. – W tym roku matura i egzaminy zawodowe, potem chcę wybrać się albo do szkoły policealnej, albo na studia zaoczne. Chcę zdobyć kilka zawodów i jednocześnie pracować. Marzę o samodzielności! A moje krówki będą zawsze ze mną, bo zwyczajnie je lubię.

    Wysłuchała Agnieszka Szymkiewicz

    [photospace]

    Poprzedni artykułPolecamy: Filip Springer „Miedzianka. Historia znikania”
    Następny artykułCzary Penelopy: Śledzik na „śledzika”