Asystent społeczny trenera Mirosław O. podstępem zachęcał dwóch chłopców ze Strzegomia do obcowania seksualnego i innych czynności lubieżnych. Sąd w Świdnicy aresztował go na trzy miesiące. – Mężczyzna za seks dawał dzieciom słodycze, gry, telefon komórkowy obiecywał nawet quada – informuje Marek Rusin, prokurator rejonowy.
O całej sprawie informuje dzisiejsze wydanie Nowego Tygodnika Świdnickiego. Proceder trwał od sierpnia do października 2011 roku. Mirosław O. latem na jednym z treningów upatrzył sobie chłopców i stopniowo zdobywał ich zaufanie. Kiedy już zyskał przychylność, zamykał się z nimi w kantorku w hali sportowej Strzegomskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i tam wykorzystywał chłopców. Sprawa wyszła na jaw, kiedy jedna z matek zobaczyła u syna telefon komórkowy, którego mu nie kupiła. Chłopiec opowiedział o tym, co działo się w kantorku. Matka natychmiast zaalarmowała odpowiednie służby.
Mężczyznę aresztowano w piątek, 4 listopada, na trzy miesiące i przedstawiono mu zarzuty. W trakcie przesłuchania przyznał się do obcowania płciowego, ale nie do gwałtu. Prokuratura nie wyklucza, że w tej sprawie może być poszkodowanych więcej osób. – Sprawa jest rozwojowa – mówi prokurator rejonowy.
tepe