Parę tygodni temu byłam u mojej kuzynki Gabi w Norymberdze. Akurat wtedy rozpoczynał się tam miejski festiwal folku tzw. Altstadtfest. Co roku w tym okresie starówkę Norymbergi odwiedza około miliona osób. Nic dziwnego, bo starówka jest przepiękna, a kulinarne atrakcje przyciągają wielu smakoszy. Urzekające jest to, że większość odwiedzających festiwal ubiera się w regionalne stroje, co zdecydowanie dodaje kolorytu tej imprezie. W licznych namiotach można zjeść pieczone wieprzowe golonki, wołowe golonki w sosie z wielką kluską, smażone białe kiełbaski Nürnberger Rostbratwurst podane w bułce, gulasz z jelenia lub z królika i wiele innych bawarskich potraw.
Mnie jednak najbardziej zachwycają bawarskie przekąski do piwa. Najpopularniejszą z nich jest obatzta – wyrazista, ostra pasta z sera camembert, podawana z bawarskimi preclami lub z ciemnym chlebem. Obatztę można dostać niemal w każdym piwnym ogródku w całej Bawarii.
Przepis, którym chcę się z Wami podzielić ma dla mnie szczególne znaczenie, gdyż podała mi go moja ukochana kuzynka, która mieszkała w tym mieście przez ponad 20 lat i której będzie mi teraz bardzo, bardzo brakować…
Składniki:
- 1 serek camembert
- pół serka brie lub kilka plasterków limburgera lub romadura,
- 1 – 2 łyżki miękkiego masła (lub w równych proporcjach z camembertem i serkiem białym)
- 100 – 150g serka typu philadelphia lub bielucha
- 1 mała cebula
- sol, pieprz
- łyżeczka lub dwie papryki czerwonej słodkiej
- szczypta papryki czerwonej ostrej
- łyżeczka mielonego kminku
- szczypiorek
- do posypania pasty krążki czerwonej cebuli
- precle lub chleb
Przygotowanie:
Miękki camembert pokroić w drobną kosteczkę (w masie mają być widoczne kawałeczki sera). Dodać masło, serek i drobniutko pokrojoną cebulę. Wszystko dokładnie wymieszać, doprawić solą, pieprzem, kminkiem i paprykami. Papryki słodkiej ma być stosunkowo dużo, gdyż ma ona lekko zabarwić pastę na pomarańczowo. Wymieszać i odstawić, żeby się przegryzło.
Udekorować szczypiorkiem i krążkami cebuli. Podawać z preclami lub chlebem do piwa. Oczywiście najlepiej do Paulanera lub innego pszenicznego. Pycha!!
PS.
Znam takich, co kminku nienawidzą. Zajadali obatztę aż im się uszy trzęsły – o obecności kminku nie mając pojęcia. Po prosu mielony smakuje zupełnie inaczej.
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch