Przynajmniej na razie. W budżecie na 2011 rok na uzupełnienie placu o małą architekturę zarezerwowano 170 tysięcy złotych. – Projekt jednak się nie spodobał – tłumaczy wiceprezydent Ireneusz Pałac. Radni koalicji – Wspólnota Samorządowa i Platforma Obywatelska – zdecydowali, że na siłę zmiany wprowadzane nie będą.
– Projekt przewidywał ustawienie elementów z betonu strukturalnego, w które wkomponowane miały być ławki i rośliny – mówi wiceprezydent Ireneusz Pałac. Na symulacji nie wygląda to jednak dobrze, dlatego jeden z takich elementów, przekazany przez firmę za darmo, zostanie ustawiony na przełomie maja i czerwca w innym miejscu Świdnicy i poddany ocenie mieszkańców. Jeśli nie zyska akceptacji, do realizacji w ogóle nie dojdzie. – Na pewno jednak wymiany wymagają ławki, bo te, które wykorzystaliśmy z naszych zasobów, nie pasują do charakteru placu – dodaje wiceprezydent Pałac. Sęk w tym, że żaden z architektów, poproszonych o poddanie pomysłu, nie potrafił stworzyć nie budzącej wątpliwości propozycji. – Plac jest bardzo trudnym zadaniem – przyznaje Ireneusz Pałac.
– Naszym zdaniem realizowanie czegokolwiek, byle było, nie ma żadnego sensu – dodaje Rafał Ząbczyk, radny PO. – Jesteśmy przekonani, że te pieniądze można wykorzystać znacznie lepiej, na budowę nowych parkingów albo dołożenie środków do drugiego Orlika.
asz