Interpelacja radnego Dariusza Sienki wywołała burzę pod koniec dzisiejszych obrad Rady Miejskiej. Poszło o kwestię występów Kenijczyków w RST Półmaratonie Świdnickim. Radny złożył zapytanie, czy można tak zmienić regulamin, by nie dopuszczać do traktowanego jak biznes udziału sportowców z Afryki.
W trzech edycjach półmaratonu podium należało do Kenijek i Kenijczyków.
O skandalicznym rasistowskim zachowaniu mówili m.in. wiceprzewodniczący Marcin Paluszek i radny Wiesław Żurek. – To nieprawdopodobne, że radny Sienko przywoływał w tej kwestii zakaz dotyczący występów cyrku ze zwierzętami! – mówi radny Paluszek. Oświadczenie wydał przewodniczący Jan Dzięcielski: „Jako Przewodniczący Rady Miejskiej z oburzeniem wysłuchałem odczytanej interpelacji jednego z radnych w sprawie udziału biegaczy narodowości kenijskiej w RST Półmaraton Świdnicki. Jest to przejaw ksenofobii i rasizmu, które do tej pory nie miało miejsca nigdy na sesjach rady. Świdnica to miasto otwarte, tolerancyjne i przyjazne wszystkim gościom odwiedzającym nasze miasto.”
Radny Sienko tłumaczy, ze nie jest rasistą i został źle zrozumiany. – Chodzi mi o to, czy jest szansa, by zrezygnować z nagród pieniężnych, bo tylko tak można zweryfikować, czy Kenijczycy rzeczywiście przyjadą tu wyłącznie dla pucharów. Nie chciałem nikogo obrazić i absolutnie nie mam nic do tych sportowców – zapewnia. Radny swoje zapytanie wycofał i przeprosił. Stwierdził, że musi zmienić sformułowania tak, by nikt nie został urażony.
/asz/
Treść zapytania Dariusza Sienko:
ZAPYTANIE W związku z udziałem Urzędu Miasta Świdnica we współorganizowaniu RST Półmaratonu Świdnickiego mam do Pani Prezydent kilka pytań, które w konsekwencji sprowadzę do jednego: Co Pani Prezydent zamierza zrobić, aby powstrzymać proceder jakim jest współudział Urzędu Miasta Świdnica w tzw. „Biznesie na Kenijczyka”? Jestem głęboko przekonany, że Pani Prezydent doskonale wie o tym, że zawodnicy z Kenii przyjeżdżają do Świdnicy podobnie jak i do innych miast nie po to aby uczestniczyć w sportowej rywalizacji, ale po to aby pracować… Za mediami podaję, że jeden zawodnik potrafi wystartować w tydzień w czterech zawodach. W weekend są to imprezy biegowe, a w dni powszednie mityngi. Później menedżer daje zawodnikowi z wygranej część kwoty na utrzymanie. Taka sytuacja powoli zaczyna mieć podobieństwo do cyrku wędrownego ze zwierzętami, na którego występy miasto Świdnica jak wiemy od jakiegoś czasu nie wraża zgody. Czy Kenijczycy pojawili się kiedykolwiek w Świdnicy na Biegu Niepodległości lub Biegu Wilczym Tropem? Odpowiem także za Panią – nie pojawili się, ale niech tylko znajdą się nagrody finansowe w wysokości 1500zł za I miejsce to zapewne pojawią się. Dla uwiarygodnienia mojej tezy przedstawiam następującą historię. Po ukazaniu się informacji o organizowanym półmaratonie w Korycinie do organizatora półmaratonu dzwoni telefon. – Co by państwo powiedzieli na dodatkową reklamę dla biegu? – słyszy. – Przywożę Kenijczyków, dodadzą kolorytu. Potrzeba kilkaset złotych: paliwo, nocleg itp. Organizator oferty nie przyjmuje, Kenijczycy przyjeżdżają i tak. I wygrywają w cuglach, zajmując wszystkie miejsca na podium. Żywej krowy – tradycyjnie głównej nagrody w korycińskim biegu – nie zabierają. Kasują za to ekwiwalent, w sumie 3 tys. zł z nagród. Materiał o krowie i Kenijczykach publikuje „Fakt”. Proszę mnie nie zrozumieć źle. Nie jestem za tym aby zabronić Kenijczykom udziału w RST Półmaratonie Świdnickim…o czym piszę dalej. Czy Pani Prezydent wie, że organizatorzy tegorocznego Półmaratonu Henrykowskiego po incydencie z mdlejącą Kenijką zdecydowali, że w przyszłym roku nagród finansowych nie będzie w ogóle? W ten sposób nie zarobią ani Kenijczycy, ani Polacy, ani menadżerowie. Biegacze pobiegną bez pieniędzy. Pobiegną po prostu po zdrowie. I pewnie na tym Pani i dużej liczbie biegaczy powinno zależeć. Czy w związku z powyższym Pani Prezydent podejmie decyzję o zakończeniu przyznawania nagród finansowych dla zwycięzców RST Półmaratonu Świdnickiego?