W 1500 miastach na całym świecie mieszkańcy mogą decydować o wydaniu części budżetu na własne projekty. Po pierwszym, kategorycznym „nie” zarysowała się szansa na rozpoczęcie rozmowy o wprowadzeniu podobnego rozwiązania w Świdnicy. Lody przełamało spotkanie komisji budżetu i finansów Rady Miejskiej z Wojciechem Kębłowskim, doktorantem Uniwersytetu w Brukseli, autorem książki „Budżet partycypacyjny. Krótka instrukcja obsługi”.
Z inicjatywą przekazania 2% budżetu miasta we władanie mieszkańców już jesienią ubiegłego roku wystąpiło Świdnickie Forum Rozwoju, powołując się m.in. na przykład Sopotu i innych prawie 20 miast w Polsce. Pomysł nie zyskał aprobaty ani prezydenta, ani radnych, którzy wskazywali na trudności finansowe, prawne i logistyczne. Stąd pomysł, by zaprosić osobę, która doskonale zna temat. Wojciech Kębłowski, jak podkreślał obecny na posiedzeniu komisji zastępca prezydenta Ireneusz Pałac, nie prowadził agitacji na rzecz budżetu obywatelskiego, ale przedstawił rozwiązania i cele, jakie można osiągnąć i jakie osiągnęły miasta, realizujące ten projekt. W największym uproszczeniu to pobudzenie aktywności mieszkańców, poprawa jakości życia w marginalizowanych dzielnicach, zbliżenie władzy z obywatelami, a wreszcie stworzenie prawdziwego poczucia, że zwykły Kowalski ma wpływ na rozwój swojego miasta. Jak przyznał Kębłowski, najlepiej z realizacją radzą sobie miasta w Ameryce Południowej. Dla inicjatora – Porto Alegre – budżet partycypacyjny stał się punktem zwrotnym, doprowadził do wyjścia tej miejscowości z biedy, a po realizacji wspólnych inwestycji mieszkańców i lokalnej władzy, dochody wzrosły o ponad 40%. – Oczywiście o powtórzeniu takiej sytuacji w przypadku Świdnicy czy innych miast europejskich nie można mówić – tłumaczył gość komisji budżetu. Na stwierdzenie, że radni i prezydent doskonale znają potrzeby miasta, a problem leży wyłącznie w zbyt małych środkach, odpowiedział, że niekoniecznie tak jest. Jego zdaniem mieszkańcy mogą zwrócić uwagę na problemy, które nie są do końca rozpoznane.
Radni wskazywali na piętrzące się przeszkody. Zdaniem Julitty Stefańskiej-Brody to przede wszystkim skomplikowane prawo, procedury i stosunki własnościowe. – Jeden chodnik może leżeć na terenie należącym do dwóch właścicieli, którzy nie mogą się porozumieć. Jak mieszkańcom to wytłumaczyć – pytała. Radny Krzysztof Lewandowski wskazywał z kolei na ograniczenie roli radnego. – To my jesteśmy wybierani, by reprezentować mieszkańców. Nie wyobrażam sobie, by wyłaniani przez kilkadziesiąt osób liderzy mogli zastąpić radnych, którzy maja poparcie kilkuset osób – mówił. Najczęściej pojawiał się jeden argument na „nie” – mieszkańcy nie chcą się angażować, są zajęci własnymi sprawami, aktywność – patrząc choćby na cykliczne spotkania organizowane przez prezydenta i radnych – przyciągają garstki chętnych. Podobnie było na posiedzeniu komisji. Przyszło zaledwie kilka osób, w tym głównie inicjatorzy wprowadzenia budżetu obywatelskiego.
– Odbijamy się od was jak od ściany – nie owijał w bawełnę pan Marek, mieszkaniec ulicy Pułaskiego, jedyny, który po prostu jest zainteresowany budżetem obywatelskim, ale nie ma związku ze Świdnickim Forum Obywatelskim. – Przeforsowanie naszych, małych potrzeb, jak choćby załatanie dziur w podwórzach, jest niemożliwe. Poza tym ludzie boją się urzędników, nie wierzą, że cokolwiek można załatwić. Wprowadzenie takiego budżetu, na który mielibyśmy my, świdniczanie, bezpośredni wpływ, to bardzo dobry pomysł.
O jaka kwotę mogłoby chodzić? Może milion złotych, może więcej. Ważne jest to, by nie skończyło się na prostym głosowaniu nad zgłoszonymi przez mieszkańców projektami, dotyczącymi czy to remontów ulic, czy placów zabaw. Projekty muszą wpisywać się w politykę miasta, muszą także służyć całemu miejskiemu organizmowi. Realizacja takiego pomysłu to także ścisły współudział fachowców z osobami, które nie muszą znać się na inwestycjach. To także kontrola tejże inwestycji, a przede wszystkim gwarancja, ze zostanie szybko zrealizowana. – Szczegółów jest bardzo dużo nie dzisiaj na pewno nie podejmiemy konkretnej decyzji – stwierdziła radna Bogumiła Murdzek. Radny Rafał Ząbczyk zaproponował, by propozycję, na jakich zasadach miałby działać budżet obywatelski w Świdnicy, przygotowała komisja budżetu. Wstępna zgoda jest. Radni mają ponownie rozmawiać na ten temat na kolejnym posiedzeniu.
asz