Strona główna 0_Slider Chciała się tylko przywitać. Skopał ją na śmierć

Chciała się tylko przywitać. Skopał ją na śmierć

0

Za swoje radosne powitanie zapłaciła życiem. Siedmioletnia suka w typie owczarka niemieckiego nie przeżyła brutalnego ataku mężczyzny, który ją doskonale znał. Tłumaczył, że kopiąc psa wyładował swoją złość.

zdjęcie ilustracyjne

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 29 lipca 2025r., ale prokuratura informacji udziela dopiero dzisiaj w związku z innym zdarzeniem, które miało miejsce w minioną niedzielę w Świdnicy. Jak już informowaliśmy, 27-letni świdniczanin szarpał i kopnął swojego psa, co zostało nagrane przez świadka. Sprawca tłumaczył się potrzebą wyładowania negatywnych emocji. – Z powodu znacznie brutalniejszego zachowania człowieka doszło do śmierci psa w jednej z niedużych miejscowości w powiecie świdnickim. Sprawca swój czyn motywował identycznie: frustracją – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin.

– Bardzo łagodna i przyjazna ludziom suczka znajdowała się na łańcuchu przy budzie na terenie gospodarstwa, w którym mieszkają spokrewnione ze sobą dwie rodziny. 29 lipca 42-letni krewny właścicieli zwierzęcia brutalnie kopnął kilka razy psa w bok i podbrzusze w chwili, gdy skoczył on na niego, chcąc się przywitać. Zamiar psa jest jednoznaczny, nie było tu żadnej agresji. Był bardzo przyjazny i radośnie skakał na widok tego mężczyzny. Wiadomo to z całą pewnością, bo zdarzenie zostało nagrane przez monitoring obejmujący miejsce zdarzenia – wyjaśnia prokurator.

Pies po ataku schował się do budy, a jego właściciele umówili wizytę do weterynarza. – Jak tłumaczyli, lekarz przebywał na urlopie i została ona wyznaczona na 4 sierpnia. Pies jednak do tego momentu nie dożył. Wówczas powiadomili policję, a policja prokuraturę – mówi Marek Rusin.

Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok w Zakładzie Patomorfologii Weterynarii Sądowej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i oczekuje na wyniki. Od nich zależy, czy utrzyma się zarzut, jaki usłyszał mężczyzna. Prokuratura wstępnie zarzuciła 42-latkowi znęcanie się nad zwierzęciem, ale niewykluczona jest zmiana kwalifikacji na zabicie psa. Pierwszy czyn zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności, drugi do lat 5.

Wobec mężczyzny prokuratura zastosowała poręczenie majątkowe i dozór. Podejrzany odwołał się do sądu, jednak jego zażalenie zostało odrzucone.

Jak podkreśla szef świdnickiej prokuratury, przemoc wobec psa nie miała podłoża w konflikcie rodzinnym. – Sprawca potraktował zwierzę instrumentalnie, wyładował na nim swoją złość, której przyczyną nie były ani kłótnia rodzinna, ani samo zachowanie psa. Było to niczym nieuzasadnione, a przy tym bardzo brutalne działanie – podkreśla prokurator, wskazując, że w jego ocenie konieczne jest podwyższenie wyroków za zabicie psa do co najmniej 8 lat pozbawienia wolności. – Wówczas moglibyśmy w szczególnie brutalnych przypadkach wnioskować do sądu o zastosowanie aresztu tymczasowego. Ponadto takie zagrożenie zdecydowanie bardziej odstraszałoby osoby, które wciąż traktują zwierzęta jak przedmioty – podkreśla Marek Rusin.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykuł(Nie)trzeźwy poranek na drogach powiatu. Siedem osób na „podwójnym gazie”
Następny artykułJesteś w trakcie jesiennych porządków? Zbliża się wrześniowa zbiórka elektrośmieci