Strona główna 0_Slider Świdnicki lekarz wykorzystał bałagan w polskim sądownictwie. „To źle, gdy polityka wkracza...

Świdnicki lekarz wykorzystał bałagan w polskim sądownictwie. „To źle, gdy polityka wkracza na salę sądową” – mówi prokurator

0

Tuż przed rozprawą odwoławczą lekarz pediatra ze świdnickiego szpitala Latawiec podważył niezawisłość sędziego, który w grudniu 2024 roku wydał wyrok skazujący go na więzienie w zawieszeniu w związku z odmową przyjęcia 2-letniego dziecka na oddział. Dzisiaj obrońca Arnolda W. złożył wniosek o wyłączenie dwóch sędziów ze składu orzekającego w apelacji. – To źle, gdy polityka wkracza na salę sądową – stwierdził oskarżyciel, prokurator Tomasz Orepuk. Rodzice zmarłego dziecka mówią o zagrywce.


20 grudnia 2024 roku po trwającym prawie dwa lata procesie, poprzedzonym trzyletnim śledztwem prokuratorskim, Sąd Rejonowy w Świdnicy uznał winę Arnolda W. i skazał lekarza ze świdnickiego szpitala na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, zakaz wykonywania zawodu lekarza przez rok, zadośćuczynienie dla każdego z rodziców po 40 tysięcy złotych oraz pokrycie kosztów sądowych w kwocie ponad 28 tysięcy złotych. Na pediatrę nałożył obowiązek pisemnego informowania kuratora o przebiegu próby co pół roku.

Sprawa dotyczyła odmowy przyjęcia w grudniu 2018 roku dwuletniego Filipa Kowala na oddział pediatryczny świdnickiego szpitala mimo skierowania, wydanego przez lekarza POZ. Chłopiec kilka dni później zmarł we wrocławskim szpitalu.

Oskarżony miał przed sobą małego chłopca, który zgodnie z relacją nie tylko rodziców, ale i świadków, był blady, osłabiony, przelewał się przez ręce, zgłaszał bóle brzucha. W ocenie sądu takie objawy powinny wzmóc czujność oskarżonego, a czujność ta powinna być tym bardziej wzmożona w sytuacji, gdy rodzice zgłaszali liczne obciążenia chorobowe chłopca, nie udawali się na wizyty lekarskie bez segregatora z całą dokumentacją medyczną – uzasadniała przewodnicząca składu Greta Lipelt-Paszko.

Obrońca lekarza, adwokat Tomasz Bokszczanin, który dla swojego klienta chciał uniewinnienia, wniósł apelację od wyroku pierwszej instancji. Pierwsza rozprawa została wyznaczona w Sądzie Okręgowym w Świdnicy na dzisiaj. Sprawę miał rozpoznawać sąd w trzyosobowym składzie.

Przewodnicząca sędzia Adriana Skorupska poinformowała o wniesionym przez Arnolda W. zarzucie naruszenia przepisów postępowania w związku z art. 6 Europejskiej Konwencji o Prawach Człowieka i Podstawowych Wolnościach, a także art. 45 Konstytucji RP i 41. kodeksu karnego poprzez wydanie wyroku przez Sąd Rejonowy w składzie, który ze względu na sposób wyłonienia nie spełniał warunku niezależności i niezawisłości. W związku z tym lekarz wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Źródłem tej sytuacji jest ustawa Sejmu, zdominowanego przez Zjednoczoną Prawicę, z 2017 roku o zmianie zasad powoływania składu Krajowej Rady Sądownictwa. Po zmianach 15 z 25 członków powołuje sejm. Sąd Najwyższy uznał, że tak upolityczniona rada nie jest organem konstytucyjnym. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej już w 2019 roku orzekł, że KRS w takim kształcie nie spełnia wymogów prawa unijnego. Te rozstrzygnięcia powodują, że nominacje sędziów, na które wpływ ma Krajowa Rada Sądownictwa, mogą być uznane za obciążone wadą prawną, a to z kolei może prowadzić do podważania wydanych przez nich wyroków. Mimo zmiany władzy do dzisiaj kwestia powołań i nominacji sędziowskich oraz samej KRS nie została rozwiązana.

Przez KRS, w której składzie są osoby wskazane przez polityków, na stanowisko asesora sądowego została mianowana w 2021r. Greta Lipelt-Paszko. I ten fakt dopiero teraz wykorzystał skazany nieprawomocnie lekarz, podważając tym samym dwuletni proces. Na pytanie, dlaczego nie żądał wyłączenia Grety Lipelt-Paszko już na początku procesu, wykrzyczał, że nie będzie rozmawiał z dziennikarką Swidnica24.pl. Jego obrońca Tomasz Bokszczanin odparł: miał do tego prawo.

– Nie jesteśmy zaskoczeni. Najwyraźniej spodziewał się korzystnego dla siebie wyroku, a kiedy został uznany winnym i skazany, szuka sposobu na przedłużanie całej tej sprawy. Spodziewaliśmy się jakiejś zagrywki, nasza mecenas nas uprzedzała – mówią Jolanta i Tomasz Kowal.

Sędzia Adriana Skorupska pismo Arnolda W. zwróciła się do przewodniczącej wydziału, podnosząc, że z uwagi na to, iż została powołana na stanowisko sędziego przez Krajową Radę Sadownictwa ukształtowaną w myśl ustawy z 2017 roku, nie może przeprowadzić testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który orzekał w pierwszej instancji. Żądanie nie zostało uwzględnione.

Proces odwoławczy jednak się nie rozpoczął. Wniosek o wyłączenie z trzyosobowego składu dwóch sędziów złożył obrońca lekarza, wskazując na wadliwe powołanie sędzi Adriany Skorupskiej i sędzi Anny Glijerskiej-Sochy. Przywołał rozstrzygnięcie, jakie po podobnym wniosku zapadło już w Sądzie Okręgowym w Świdnicy, gdy zapadła decyzja o wyłączeniu sędziów.

Wiem, że to daremne strzępienie języka, jednak sprzeciwiam się temu wnioskowi obrońcy i oskarżonego. Jest źle, gdy polityka wkracza na salę sądową, co tutaj ma miejsce. To nie jest spór w środowisku prawników, a w środowisku polityków. To po pierwsze, a po drugie, jakoś oskarżonemu nie przeszkadzał skład sędziowski w pierwszej instancji, dopóki sąd nie wydał niekorzystnego dla niego wyroku – mówił prokurator Tomasz Orepuk.

– Chciałem tylko nadmienić z prawniczego obowiązku, że nigdzie, w żadnym akcie prawnym nie doszukałem się pojęcia, którego pan mecenas nie był akurat łaskaw użyć, a więc neo czy paleo sędziowie. Są po prostu sędziowie powołani przez prezydenta. W kwestii, podniesionej przez oskarżonego wypowiedział się już Trybunał konstytucyjny. Czy ten trybunał lubimy czy nie lubimy, on jest. Z tych też względów w moim przekonaniu nie ma żadnych przesłanek do wyłączenia części składu – stwierdził oskarżyciel

Do czasu rozpoznania wniosku o wyłączenie sędziów rozprawa nie może się toczyć – stwierdziła sędzia Skorupska.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułZ promilami na hulajnodze. 42-latek ukarany słonym mandatem
Następny artykułZłodziej okrada domy podczas snu właścicieli