Strona główna Bez kategorii Łapie chwile na gorącym uczynku

Łapie chwile na gorącym uczynku [ZDJĘCIA]

7

Teoria „decydującego momentu” wprowadzona przez mistrza fotografii Henriego Cartiera-Bressona nie jest mu obca. Łapie chwile na gorącym uczynku. Jego fotografie na długo zapadają w pamięć, sam przed oczami mam kilka z nich. On jednak nie ma swojego jednego ulubionego zdjęcia. Marek Szulikowski, fotograf, zdobywca tytułu Blogera w roku 2008 w kategorii fotografia, video, komiks opowiada o swojej pasji.

Kiedy szukałem bramy, w której mógłbym znaleźć mieszkanie Marka wystarczył rzut oka na jedną z klatek schodowych i wiedziałem, że dobrze trafiłem. Na ścianach wisiały czarno – białe zdjęcia. Mały przedsmak tego, co mnie czeka.

Pierwsze tajniki fotografii zgłębiał jako młody harcerz. Jak sam podkreśla, wtedy to była magia. – Nagle z białego kartonika wyłaniał się obraz. Złapałem bakcyla i tak jest do dzisiaj, z jedną małą różnicą. Ciemnię zastąpił ekran monitora.

Pierwsze zdjęcia powstawały na wspólnych wypadach z harcerzami. Dominowała architektura i pejzaż. Choć dziś już nie pamięta nazwisk swoich instruktorów, ci mogą być teraz z niego dumni. Harcerska przygoda z fotografią skończyła się bardzo szybko, potem nastała długa przerwa.

Powrót do niej okazał się strzałem w dziesiątkę. – W tej chwili nie rozstaję się z aparatem, zabieram go wszędzie. Nawet jeśli nie robię zdjęć, czuję się pewnie w jego towarzystwie – śmieje się Szulikowski i dodaje – Choć czasu coraz mniej na fotografowanie, bo zajęcia młodego taty są bardzo absorbujące.Marek preferuje reportaż. Jego uliczna fotografia urzekła wszystkich, którzy cztery lata temu zdecydowali o nadaniu mu tytułu Blogera roku. Dzięki temu jego stronę w ciągu tygodnia odwiedziło kilkadziesiąt tysięcy internautów. – Ten fakt utwierdził mnie w przekonaniu, że jednak warto poświęcić się fotografii. Dostałem takiego pozytywnego kopa. 

Od tej znamiennej daty Marek rozwinął swój zmysł obserwatora i „łowcy”. Zdjęcia Szulikowskiego to kwintesencja reportażu. Kiedy co jakiś czas zaglądam na jego bloga, odkrywam Świdnicę na nowo. Miejsca sfotografowane przez Marka zyskują nowe oblicze, niekiedy owiane tajemnicą, innym razem rozbrajające poczuciem humoru.Szulikowski świetnie wyłapuje kontrasty. Jedną z najciekawszych fotografii jest ta, która przedstawia mężczyznę niosącego lodówkę na plecach. – Sfotografowałem tego mężczyznę na tle bramy, którą zdobią atleci. Właśnie ona otwierała moją pierwszą wystawę. Następna wystawa być może już niebawem– zapowiada autor.

Zapytany, czy ta jedyna, niepowtarzalna fotografia dalej jeszcze przed nim, odparł z rozbrajającą szczerością – Mam nadzieję, że jeszcze będzie wiele tych jedynych, niepowtarzalnych.

Więcej zdjęć Marka Szulikowskiego na www.marszu.com
Tomasz Pietrzyk
fotografie Marek Szulikowski
Poprzedni artykułWarto pamiętać przed urlopem
Następny artykułByły warsztaty malowania ikon, będzie wystawa