W sobotę, po ponad trzydziestu latach przerwy, wznowione zostaną przewozy na linii kolejowej łączącej Świdnicę z Jedliną-Zdrojem. Górska trasa została zrewitalizowana za około 130 mln złotych. Dzień przed uruchomieniem połączeń pasażerskich, które początkowo będą realizowane jedynie w weekendy i święta, mieliśmy okazję przejechać odnowioną linią.
– Przebudowana trasa Świdnica – Jedlina-Zdrój zwiększy możliwości komunikacji kolejowej w aglomeracji wałbrzyskiej. Po ponad 30 latach zapewnione będą sprawne i bezpieczne przejazdy koleją w rejon Gór Sowich i Wałbrzyskich. Podróżni zyskają dogodny dostęp do kolei z nowych przystanków: Burkatów i Jedlina-Zdrój Centrum oraz odbudowanych peronów w Bystrzycy Górnej, Lubachowie, Zagórzu Śląskim, Jugowicach i Jedlinie-Zdroju. Przebudowane, wyższe perony, ułatwią wsiadanie i wysiadanie z pociągów. Dla oczekiwanego komfortu podróży przygotowano m.in. wiaty, ławki i jasne, energooszczędne oświetlenie. Osoby mające trudności z poruszaniem się skorzystają z pochylni – informuje Magdalena Janus z zespołu prasowego spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.
– Na 22 km odcinku jednotorowej trasy wymieniono tory oraz przebudowano 112 obiektów inżynieryjnych, w tym 5 wiaduktów o długości od 50 do 150 m – m.in. w Jedlinie Zdroju tzw. Olszyniec, Jugowicach i Lubachowie. Sprawny ruch pociągów umożliwią nowoczesne urządzenia sterowania oraz rozjazdy. Przebudowane przejazdy kolejowo-drogowe zapewnią wyższy poziom bezpieczeństwa – wylicza Janus. – Nie jest to typowa linia kolejowa. Jest to linia naszpikowana obiektami inżynieryjnymi – 116 obiektów na 22 kilometrach to jest chyba rekord. Każdy obiekt ma minimum sto lat, a co za tym idzie wymagał odpowiedniego wzmocnienia. Ich rewitalizacja była kosztowna i czasochłonna – wskazuje z kolei Dariusz Kolubka, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Wałbrzychu.
Pierwsze pociągi pasażerskie wyjadą na odnowioną trasę w sobotę, 24 czerwca. Przejazd między Świdnicą a Jedliną-Zdrojem zajmie około 30 minut. Ze stacji Świdnica Miasto do Burkatowa podróżni będą mogli dotrzeć w 6 minut, przejazd do Bystrzycy Górnej zajmie 8-9 minut, do Lubachowa – 10-11 minut, natomiast do Zagórza Śląskiego około 17 minut. Początkowo przewidywane jest kursowanie trzech par pociągów w weekendy oraz dni świąteczne.
– Ale to dopiero początek. Ta linia będzie się rozwijała. Planujemy zakup kolejnych pociągów przystosowanych do tej linii kolejowej, która ma dość specyficzne warunki techniczne. Duża część pociągów, które są dziś w dyspozycji Kolei Dolnośląskich, po prostu nie może przejechać po tych obiektach inżynieryjnych, ponieważ pociągi te bywają zbyt ciężkie. Z tego powodu musimy rozszerzyć nasz tabor o takie pociągi, które będą mogły tutaj pojechać. Są różne koncepcje tego, jakie miałyby to być składy. Docelowo chcemy, żeby połączenia, które będą funkcjonowały z Wrocławia do Jedliny-Zdroju – a w zasadzie do Głuszycy, bo tam będzie się kończył bieg tych pociągów – były regularne, być może codzienne. To zależy też od zainteresowania mieszkańców. Jesteśmy przygotowani na to, żeby oferta weekendowa i świąteczna już teraz była bogata i odpowiadała zainteresowaniu mieszkańców – mówi Grzegorz Macko, wicemarszałek województwa dolnośląskiego.
Michał Nadolski
[email protected]
wideo: Mariusz Ordyniec, Michał Nadolski