Strona główna 0_Slider Maleńki shih tzu ugryzł go, bo pił alkohol. Skopał psa i powiesił...

Maleńki shih tzu ugryzł go, bo pił alkohol. Skopał psa i powiesił na smyczy

0

Pies bardzo nie lubił alkoholu i gdy partner jego właścicielki wypił, zaczął szczekać i ugryzł go w palec. Mężczyzna zabił maleńkiego shih tzu. Do tej sytuacji doszło dzień po wyroku Sądu Rejonowego w Świdnicy, który sołtyskę wsi Wirki za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem skazał na karę więzienia w zawieszeniu.

Zdjęcie ilustracyjne, pixabay

W nocy z 27 na 28 2023r. stycznia Dariusz B., mieszkający z partnerką w centrum Świdnicy, pił alkohol. – Zapachu alkoholu bardzo nie lubił pies kobiety. Zaczął szczekać na mężczyznę i ugryzł go w palec. Wtedy ten chwycił go i zaczął bić po żebrach, potem rzucił na podłogę i skopał. Wreszcie wziął żyłkową smycz i obwiązał psu wokół szyi, podniósł i trzymał tak długo, aż pies skonał – opisuje prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin. Zwłoki psa zabrał z domu i zakopał w ogródku. 

– Zawiadomienie złożyła partnerka 36-latka. Faktycznie w ogródku zostały wykopane zwłoki psa, a biegły po wykonaniu sekcji potwierdził liczne obrażenia, jakich doznało zwierzę. Przyczyną zgonu była ostra niewydolność oddechowo-krążeniowa – mówi prokurator. Kobieta była świadkiem dramatu. – Nie mogła nic zrobić, bo sama była ofiarą przemocy – tłumaczy Marek Rusin i dodaje –  Mężczyzna był wielokrotnie w przeszłości karany, m.in. za przemoc.

Dariusz B. nie przyznał się do winy, tłumacząc, że pies sam zaplątał się w smycz. –  Obrażenia nie potwierdzają tej wersji – podkreśla prokurator. Dariusz B. usłyszał dwa zarzuty, zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem i znęcania się nad partnerką. Prokuratura wystąpiła do sądu o zastosowanie wobec 36-latka trzymiesięcznego aresztu i w miniony piątek sąd przychylił się do wniosku. – W tej sytuacji podstawą do zastosowania aresztu była obawa o to, że mężczyzna mógłby wyrządzić krzywdę swojej partnerce, a także mataczyć w sprawie. Same przepisy dotyczące zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem nie są w świetle prawa wystarczające, by zastosować areszt tymczasowy – mówi Marek Rusin.

Prokurator w kwestii kar dla oprawców zwierząt kategorycznie wypowiedział się przed tygodniem, zapowiadając złożenie apelacji od wyroku nakładającego na sołtyskę wsi Wirki karę roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Kobieta została uznana winną znęcania się nad swoim psem ze szczególnym okrucieństwem, ale sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury oz zastosowanie kary bezwzględnego więzienia. – Naszym zdaniem kara wobec kwalifikacji czynu i ustalonych okoliczności jest rażąco niska, a trzeba pamiętać, że kara ma spełniać dwa warunki: być dotkliwa dla sprawcy i działać profilaktycznie. Kara pozbawienia wolności w zawieszeniu żadnej z nich nie spełnia, a na pewno nie będzie działała odstraszająco na inne osoby. Każdy, kto chciałby skrzywdzić zwierzę, powinien bać się konsekwencji – mówił prokurator Rusin w rozmowie ze Swidnica24.pl 31 stycznia.

– Nie jestem zwolennikiem zaostrzania kar, jednak w tym szczególnym przypadku zagrożenie karą za znęcanie się lub zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem do 5 lat pozbawienia wolności nie daje możliwości wnioskowania o areszt tymczasowy. Gdyby zagrożenie wynosiło o 6 miesięcy do 8 lat, spełnione byłyby przesłanki z art. 258 kpk. Oczywiście areszt nie jest karą, ale podobnie jak zagrożenie karą więzienia może działać prewencyjnie, a także bardzo ułatwiłoby pracę prokuratorom. Obecny wymiar kary nie spełnia roli, a dowodem na to jest wysyp spraw o znęcanie się nad zwierzętami – mówi Marek Rusin.

W przypadku Dariusza B. o areszcie zdecydował szereg innych przesłanek.

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]

Poprzedni artykuł10 wskazówek jak wybrać idealne łóżko do każdego mieszkania
Następny artykułModernizacja strzegomskiego przedszkola na finiszu [FOTO]