Strona główna 0_Slider Gniazdo szerszeni niedaleko ścieżki spacerowej. Co dalej z owadami?

Gniazdo szerszeni niedaleko ścieżki spacerowej. Co dalej z owadami?

0

Dzisiaj matka z wózkiem z 2 dzieci obok uciekała na naszych oczach – napisała 3 sierpnia do redakcji zaniepokojona czytelniczka Swidnica24, alarmując o rosnącym gnieździe szerszeni przy ścieżce spacerowej nieopodal zalewu Witoszówka w Świdnicy. Strażnicy miejscy mieli nie zareagować na zgłoszenie o zagrożeniu. Straż wyjaśnia i informuje, jakie podejmie kroki.

Fot. nadesłane przez czytelniczkę.

Przy często uczęszczanej trasie nad potokiem Witoszówka, prowadzącej nad zalew zagnieździły się szerszenie. Gniazdo z każdym dniem jest coraz większe i znajduje się przy głównej ścieżce. Zagraża przechodniom. Liczne telefony do straży miejskiej nic nie dały. Nawet nie przyjechali na miejsce. Szerszenie atakują przechodniów – napisała czytelniczka. – Rzeczywiście, otrzymaliśmy zgłoszenia, ale ze względu na inną rozpoczętą interwencję patrol nie mógł przyjechać od razu. Gdy dotarł na miejsce, nie udało mu się zlokalizować szerszeni. Być może ze względu na późna porę nie były już aktywne – wyjaśnia zastępca komendanta SM w Świdnicy Edward Świątkowski.

Owady udało się zlokalizować dzisiaj i jak mówi zastępca komendanta, szerszenie mieszkają w tym miejscu od lat. – Mamy poważny dylemat. Nie jest to kokon, który wraz z gałęzią strażacy mogliby odciąć i przewieźć np. do lasu. By się pozbyć owadów, trzeba je uśmiercić. Jestem przeciwny zabijaniu wszystkiego, co zbliży się do człowieka. To miejsce znajduje się z dala od siedzib ludzkich, nie jest na budynku mieszkalnym czy na placu zabaw. Szukamy osób kompetentnych, które mogą dać jednoznaczną odpowiedź, czy je zostawić, czy wyeliminować. Drzewo zostanie oznakowane naszą biało-czerwoną taśmą i apelujemy, by się do niego nie zbliżać – mówi Edward Świątkowski.

Jad szerszenia jest mocniejszy niż jad pszczoły czy osy, ale osobie nieuczulonej jedno ukąszenie nie wyrządzi krzywdy, jest jednak niebezpieczny dla alergików. Fachowcy doradzają, by  w przypadku napotkania gniazda szerszeni nie wykonywać gwałtownych ruchów i powoli się oddalić. Nieatakowane szerszenie pierwsze nie zaatakują.

Warto przypomnieć, że w przypadku owadów błonkoskrzydłych, gdy stanowią one zagrożenie dla ludzi, roje usuwa właściciel lub zarządca terenu na własny koszt. Straż pożarna interweniuje tylko w wyjątkowych przypadkach.

/red./

Poprzedni artykułDożynkowe wieńce, barwny korowód i Misterium Chleba. Żarów zaprasza na gminne dożynki
Następny artykułKoncerty w Świdnicy na 30-lecie Międzynarodowej Przyjaźni Muzycznej