Bliscy, przyjaciele oraz samorządowcy wzięli udział w symbolicznej uroczystości odsłonięcia muralu przedstawiającego Romana Trzcińskiego – nestora świdnickiego biznesu, cukiernika i założyciela cukierni „Łukowa”. – Bardzo zależało mi na tym, aby nasz kochany tato spoglądał na nas z muru pracowni, w której rozwój włożył tak wiele ciężkiej pracy – mówił Wojciech Trzciński. Zapowiedział zarazem, że w przyszłości upamiętniona zostanie również Irena Trzcińska, która wspólnie z mężem Romanem oraz rodziną przez wiele lat prowadziła cukiernię przy Łukowej.
Roman Trzciński w 1966 roku zaczął przygotowywać wyroby cukiernicze w zakładzie prowadzonym wówczas przez Tadeusza Puchałę. Po dziesięciu latach współpracy obaj zawiązali spółkę, a stworzona przez Trzcińskiego pracownia cukiernicza zdominowała profil produkcji na tyle, że zrezygnowano z wypieku chleba. W 1976 roku do firmy dołączyła żona Romana Trzcińskiego – Irena, która dawnym rzemieślniczym zwyczajem stanęła za ladą cukierni. W 1992 roku małżeństwo wykupiło udziały od wspólnika i od tego czasu cukiernia znajduje się w rękach rodziny Trzcińskich. W 2012 roku małżeństwo Trzcińskich zostało uhonorowane tytułem „Nestora Biznesu Lokalnego”. Irena Trzcińska zmarła w listopadzie 2019 roku. Jej mąż odszedł w marcu 2021 roku.
Symbolicznym upamiętnieniem współtwórcy świdnickiej cukierni jest mural, który ozdobił patio kawiarni przy ulicy Łukowej. Autorem dzieła jest Robert Kukla, artysta plastyk związany ze Świdnickim Ośrodkiem Kultury, którego prace o najróżniejszej tematyce, od sportowej do symbolicznej, można oglądać w różnych zakątkach miasta. Artysta odpowiada za stworzenie m.in. muralu poświęconego Irenie Sendlerowej, wielkiego wizerunku Andrzeja Wajdy, kolarskiego muralu w tunelu na Kraszowicach, czy też odsłoniętego niedawno malowidła upamiętniającego świdnicką pisarkę Urszulę Kozłowską.
– Bardzo mi miło, że możemy patrzeć na mural autorstwa Roberta, na którym znajduje się nasz kochany tato, współtwórca całego przedsięwzięcia. Nasz ojciec włożył bardzo wiele pracy, żeby dojść do tego, do czego doszedł, a co możemy dziś kontynuować. Pracował po 12-14 godzin w budynku, który znajdował się na tyłach cukierni. Teraz spogląda stąd na nas wszystkich – mówił Wojciech Trzciński podczas uroczystości odsłonięcie muralu.
– Wasza rodzina jest przykładem tego, jak powinno być w rodzinie, biznesie i interesie. Niewielka firma, ale rodzina wielka – podkreślał Zbigniew Ładziński, prezes Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej. Ucieszył się również z planów upamiętnienia Ireny Trzcińskiej. – Irenka, nasza przyjaciółka, która tyle wnosiła do zarządu Dolnośląskiej Izby Rzemieślniczej, była osobą niesamowicie twórczą, osobą, która miała pomysły, osobą konsekwentną i przez wszystkich lubianą – przywoływał.
Michał Nadolski
[email protected]