Nawet dożywotnia kara pozbawienia wolności grozi 36-letniemu Dawidowi M. ze Świebodzic, który pod koniec marca ubiegłego roku zaatakował interweniujących policjantów. Jednego z funkcjonariuszy napastnik ugryzł w ramię, a drugiemu zadał 10 ciosów nożem w podbrzusze. Policjanta uratowała kamizelka taktyczna. 36-latek odpowie za swoje czyny przed sądem.
Do zdarzenia doszło w nocy z 28 na 29 marca 2021 roku w Świebodzicach. – Dyżurny Komisariatu Policji w Świebodzicach otrzymał zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który miał biegać po ulicy i wykrzykiwać, że „kogoś zabije”. Natychmiast na miejsce wysłany został patrol, który potwierdził zgłoszenie i podjął decyzję zatrzymaniu agresywnego mieszkańca. W trakcie interwencji podejrzany zaatakował jednego z interweniujących policjantów nożem – opisywała Magdalena Ząbek z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy. Napastnik został obezwładniony, a następnie trafił do policyjnego aresztu. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że mężczyzna był poszukiwany do odbycia zaległej kary pozbawienia wolności w wymiarze 2 lat i 10 miesięcy.
Sprawą zajęła się świdnicka prokuratura. – Około północy dyżurny policji został poinformowany, że mężczyzna po użyciu narkotyków poruszał się ulicami, wygrażając że zrobi komuś krzywdę przy użyciu noża. Policjanci podjęli interwencję i ujawnili tego mężczyznę. 36-latek miał nóż, który skierował również w stronę funkcjonariuszy. Policjanci podjęli decyzję o obezwładnieniu mężczyzny. Podczas jego obezwładniania jeden z funkcjonariuszy został ugryziony, doznając rany kąsanej ramienia, natomiast drugi funkcjonariusz podejmujący interwencję został 10 razy uderzony nożem w okolice podbrzusza, na wysokości wątroby. Wszystkie ciosy zostały zatrzymane na kamizelce taktycznej oraz zostały zneutralizowane rękawicą. Jeden z funkcjonariuszy złapał za ostrze noża, wyłamując i odrywając rękojeść – mówi Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Dawid M. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa funkcjonariusza policji oraz dokonania czynnej napaści z udziałem niebezpiecznego narzędzia w postaci noża, a także zmuszania funkcjonariuszy do zaniechania prawnej czynności służbowej w postaci zatrzymania. – W toku postępowania powołaliśmy biegłego, który określił, że gdyby nie kamizelka to policjant doznałby ran kłutych wątroby i byłoby to obrażenie, które mogłoby realnie zagrażać życiu i zdrowiu funkcjonariusza – przywołuje Rusin. Ustalono też, że 36-letni napastnik był pod wpływem amfetaminy. – Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna częściowo przyznał się do winy. Przyznał, że doszło do takiego zdarzenia i do szarpaniny, ale nie chciał nikogo zabić – dodaje prokurator.
Śledczy skierowali do Sądu Okręgowego w Świdnicy akt oskarżenia przeciwko 36-latkowi, który pozostaje w areszcie tymczasowym. W tej chwili trwa postępowanie sądowe, a kolejny termin rozprawy wyznaczono na marzec. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Michał Nadolski
[email protected]