Świdniczanie spacerujący nad zalewem Witoszówka oraz po Parku Centralnym chętnie dokarmiają żyjące tam kaczki i łabędzie. O tym, jaki pokarm wybrać, by im nie zaszkodzić od nieco ponad roku przypominają tablice stojące przy świdnickich zbiornikach wodnych. Jeden z radnych zaproponował teraz, aby na zalewem zamontować także kaczkomaty, który zapewniłby dostęp do właściwej dla ptactwa karmy.
Jak tłumaczy lekarz weterynarii Bartosz Podczasiak, przy dokarmianiu dzikich zwierząt, w tym także ptaków wodnych, trzeba zachować rozsądek. Przede wszystkim, choć mamy poczucie spełniania dobrego uczynku i pomocy zwierzętom, należy wziąć pod uwagę, czy dokarmianie szczególnie w trakcie tak ciepłej zimy jest im potrzebne. – W tej chwili klimat bardzo się zmienia. Dawniej mieliśmy długie i mroźne zimy i jak pamiętam w latach 80-tych było pełno śniegu, a zalew skuty był lodem. Wtedy dzikim zwierzętom faktycznie ciężko było wygrzebać spod śniegu korzonki czy żołędzie. W tej chwili mamy plusowe temperatury i bez problemu zwierzęta mają dostęp do pożywienia – tłumaczy Bartosz Podczasiak z Centrum Zdrowia Małych Zwierząt w Świdnicy. Dzikie ptactwo czy inne zwierzęta nie cierpią więc z powodu braku pokarmu.
Gdy jednak zdecydujemy się, by dokarmiać kaczki czy łabędzie należy pamiętać, by nie wrzucać jedzenia do wody. – Wiadomo, jeśli rodzina pójdzie na spacer z małym dzieckiem nad zalew i wrzuci skórkę od chleba to nic się nie stanie. Nie mniej za chwilę może pojawić się kolejnych 100 osób, które podobnie się zachowają. Gdy wrzucimy tyle jedzenia do zalewu to procesy fermentacyjne, gnilne zanieczyszczą jej wodę. Jeśli już chcemy dokarmiać zwierzaki, to nie wrzucajmy jedzenia do wody, tylko zostawmy je na brzegu, by jej nie zanieczyszczać – dodaje Podczasiak.
Wielu ekspertów poddaje w wątpliwość także dokarmianie ptaków chlebem, szczególnie białym, ale nie tylko. Powoduje on na przykład schorzenie o nazwie „anielskie skrzydło”, czyli deformację ostatniego stawu skrzydła lotki ptaka, która gdy się rozwinie uniemożliwia mu latanie. Taka dieta o zbyt wysokiej zawartości białek i węglowodanów, przy niedoborze witamin D, E i manganu może wywoływać schorzenia układu pokarmowego. Ponadto chleb w czasie trawienia wytwarza kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy ptaka, prowadząc do biegunek, a także kwaśnicy żołądka. Chleb zawiera również sól, która zaburza gospodarkę wodną organizmu, co z kolej może prowadzić do śmierci.
Czym zatem najlepiej karmić dzikie ptactwo? Kaczki i łabędzie można dokarmiać chociażby ziarnami zbóż, pestkami dyni, kukurydzą czy otrębami. Korzystne będą także drobno pokrojone warzywa, na przykład marchewka, kapusta czy buraki pastewne. Pokarm nie może być solony. Dostępna jest także specjalna karma dla ptaków. Jak radzą specjaliści pokarm należy wyłożyć w takiej ilości, którą ptaki natychmiast zjedzą. Spleśniała lub zmarznięta karma może im jedynie zaszkodzić.
Do kwestii dokarmiania kaczek i łabędzi odniósł się ostatnio świdnicki radny Krzysztof Grudziński, który zwrócił się z interpelacją dotyczącą montażu kaczkomatów nad zalewem Witoszówka. – Urządzenie takie stwarza możliwość, aby ptaki wodne zamiast okruchów chleba dostawały bezpieczny dla nich pokarm. Nad zalewem zamontowano tablice informujące o tym, żeby nie karmić ptactwa chlebem, ponieważ jest to dla nich szkodliwe. Jednakże zamontowanie kaczkomatu daje mieszkańcom możliwość dokarmiania ptaków pokarmami dla nich smacznymi i zdrowymi – stwierdził radny w złożonym zapytaniu. O tym, jaka będzie odpowiedź Urzędu Miejskiego będziemy informować.
Michał Nadolski
[email protected]