Koniecznością dokonania oszczędności w budżecie miasta na 2020 rok prezydent Beata Moskal-Słaniewska tłumaczy rezygnację z przyszłorocznej edycji Świdnickiego Budżetu Obywatelskiego. Nie jest wykluczone, że obywatelska inicjatywa zostanie zawieszona na dłużej. O rozważenie innej formy konsultacji z mieszkańcami zaapelował Jan Jaśkowiak.
– W związku z oszczędnościami, jakie musimy poczynić, w projekcie budżetu [na 2020 rok – red.] nie ma pozycji pod tytułem budżet obywatelski. Rezygnujemy z niego w roku 2020, bowiem ważniejsza jest realizacja zadań inwestycyjnych. Stałam przed takim dylematem, czy budżet obywatelski, czy ulica Jarzębinowa i ulica Wrzosowa. Uważam, że zrobienie ulicy Jarzębinowej i Wrzosowej tym mieszkańcom się po prostu należy – czekają na to wiele lat. Zakończyliśmy prace projektowe, podpisaliśmy porozumienie z firmą Tauron, która zobowiązała się do realizacji oświetlenia ulicznego na własny koszt. Nie możemy takiej możliwości też przegapić, nie możemy z tego zrezygnować, bo to oznacza znaczne obniżenie wartości takiej inwestycji. Stąd taka moja decyzja. Nie jesteśmy do tego zobowiązani – obowiązek organizacji budżetu obywatelskiego spoczywa na miastach, które mają prawa powiatu. Myślę, że w ostatnich latach ze zgłoszonych projektów zrealizowaliśmy tyle zadań, a nie tylko tych, które zwyciężyły, ale tych, które realizowaliśmy w ramach normalnego budżetu miasta i mieszkańcy czują satysfakcję, że ich wnioski, ich projekty zostały przyjęte, wypełnione i zrealizowane – wskazywała prezydent Świdnicy podczas piątkowego posiedzenia Rady Miejskiej.
– Jeżeli na jeden rok – nie wiem czy nie na więcej – zrezygnujemy z tej formy aktywności obywatelskiej miastu nie ubędzie, natomiast da to możliwości realizacji większej części inwestycji, na którym bardzo nam zależy, czyli przede wszystkim inwestycje drogowe, które są dla nas absolutnym priorytetem w tej kadencji – podkreśliła Beata Moskal-Słaniewska. – Główną przyczyną [rezygnacji z ŚBO – red.] jest konieczność poczynienia oszczędności, bo mamy fatalny budżet, tragiczny budżet. W związku z tym oszczędzamy. W związku z tym wszyscy dyrektorzy jednostek zostali zobowiązani do tego, żeby czynić oszczędności tam, gdzie jest to konieczne, w związku z tym w żadnej placówce podległej miastu – oprócz oczywiście szkół, gdzie wynika to nie z naszych przepisów – nie będzie w przyszłym roku podwyżek płac, nie będzie podwyżek płac dla pracowników ŚOK-u, biblioteki, muzeum, urzędu miejskiego. W związku z tym wstrzymujemy budżet obywatelski jako jedną z oszczędności. Mamy o 5 milionów wyższe wydatki na oświatę i 7 milionów ubytku w podatku PIT. W związku z tym, te wydatki, które realizować będziemy, to są wydatki albo obowiązkowe, albo wydatki, które musimy zrealizować z racji zawartych umów, albo wydatki bardzo ważne społecznie. Jako przykład dałam ulicę Jarzębinową – możemy nie robić ulicy Jarzębinowej i zrobić 5 placów zabaw. Myślę, że bez placów zabaw i bez kortów jeszcze chwilę wytrzymamy, natomiast ważniejsze jest to, żeby ludzie jeździli po równych drogach – tłumaczyła prezydent.
Z wielkim zaskoczeniem i zasmuceniem decyzję o rezygnacji z budżetu obywatelskiego w 2020 roku przyjął radny Jan Jaśkowiak. – Projekt ten jest dobrą inicjatywą oraz silnym głosem mieszkańców, pomagał też budować partycypację obywatelską. Dla pani prezydent oraz radnych jest też dobrym sygnałem odnośnie tego, czego oczekują mieszkańcy. Dużo dobrych i potrzebnych inicjatyw zostało już zrealizowanych, dlatego nie uznaję tłumaczenia, że skoro budżet obywatelski nie jest wymagany w takim mieście jak Świdnica, z uwagi na wielkość, to w obecnej sytuacji nie musimy go realizować. Uważam, że budżet obywatelski powinien być kontynuowany. Możemy przemyśleć jego formę oraz środki przeznaczone na realizację, ale nie odbierajmy głosu i pomysłów mieszkańcom naszego miasta – zaapelował radny. – Prosiłbym także, żeby nie sprowadzać budżetu obywatelskiego wyłącznie do placów zabaw i kortów tenisowych, ponieważ budżet obywatelski to coś więcej. To przede wszystkim aktywność mieszkańców, ich głos i uważam, że tego nie należy w żadnym stopniu ani likwidować, ani też lekceważyć. Może w takim razie pomyślimy nad tym, żeby stworzyć jakąś platformę konsultacji pomysłów, żeby mieszkańcy w dalszym ciągu mogli zgłaszać swoje wnioski. W tym momencie – jeśli zrobimy to w takiej formule, jaką pani zaproponowała – to zabierzemy po prostu ten głos mieszkańcom, czego nie chciałbym robić, ponieważ uważam, że to jest naprawdę bardzo cenna sugestia, w jakim kierunku miasto powinno zmierzać – dodał Jaśkowiak.
Michał Nadolski
[email protected]