Strona główna Sport Piłka nożna Fantastyczny występ biało-zielonych. Ogrywamy lidera!

Fantastyczny występ biało-zielonych. Ogrywamy lidera! [FOTO, VIDEO]

0

Za piłkarzami Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica jak dotąd najlepszy mecz w sezonie 2018/2019. Podopieczni Rafała Markowskiego ograli na własnym terenie kroczące od zwycięstwa do zwycięstwa rezerwy ekstraklasowego Śląska Wrocław. Po tym triumfie świdniczanie umocnili się w tabeli na trzecim stopniu podium, jesteśmy do tego najlepiej spisującą się wiosną drużyną w rozgrywkach IV ligi.  

Wygrana jest tym bardziej cenna bowiem wrocławianie nie zwykli w tym sezonie gubić punktów. Przed tym spotkaniem stracili punkty tylko raz, przegrywając na wyjeździe z Górnikiem Wałbrzych. Do tego mieli na swoim koncie 19 wygranych i przyjeżdżali do Świdnicy w roli faworytów. Biało-zieloni od początku deklarowali, że nie zamierzają składać broni, a na swoim terenie odkąd grają na nowym stadionie Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji są od września 2018 roku niepokonani. To zapowiadało niezwykle ciekawy bój i tak też było. Zawodnicy obu drużyn zagwarantowali kibicom kapitalne widowisko…

Wszystko rozpoczęło się znakomicie dla gospodarzy. Już w 3. minucie na bramkę rywali popędził Robert Myrta i precyzyjnym strzałem z okolicy linii pola karnego dał miejscowym prowadzenie. Wrocławianie rzucili się do odrabiania i zepchnęli nas nieco do defensywy. Ostatecznie w 16. minucie doprowadzili do wyrównania. Piłkę z lewej strony pola karnego idealnie dograł wracający po kontuzji gracz pierwszej drużyny – Portugalczyk Augusto Pereira Loureiro, a akcję wykończył Grzegorz Kotowicz. Po stracie gola gospodarze znów ruszyli do ofensywy, szukając swoich szans na kolejne w tym spotkaniu prowadzenie. Broniący bramki Śląska Dariusz Szczerbal świetnie obronił uderzenie Kamila Szczygła, a kilka minut później defensorzy w ostatniej chwili powstrzymali Roberta Myrtę. Chwilę później ten sam zawodnik minimalnie chybił po strzale głową, a futbolówka po uderzeniu Marcosa Pauli Baumgartena minęła słupek wrocławskiej bramki. Goście też byli groźni, ale wynik w pierwszej połowie nie uległ już zmianie. Dobrze spisywali się nasi defensorzy, a także golkiper Bartłomiej Kot. Bardzo dobrą okazję na strzelenie drugiego gola stworzyliśmy sobie jeszcze w 40. minucie. Piłkę po uderzeniu z kilku metrów Alefe Limy Santosa instynktownie odbił Dariusz Szczerbal. 

Pierwszy kwadrans drugiej połowy to przewaga miejscowych. Podopieczni Rafała Markowskiego zamknęli przyjezdnych na własnej połowie i co rusz posyłaliśmy piłkę w okolice szesnastki przeciwników. Niestety nie udało nam się na poważnie zagrozić wrocławskiej bramce. Ostatnie pół godziny gry to prawdziwa wymiana ciosów. Śląsk próbował zdominować gospodarzy, bardzo mocno podkręcając tempo. Groźną sytuację w ostatniej chwili wyczyścił Andrii Kozachenko i wciąż mieliśmy remis 1:1. Biało-zieloni wytrzymali trudy pojedynku, nie oddając pola i również odpowiadając atakami. W 78. minucie z kontrą ruszył Alefe Lima Santos, lecz strzał z dystansu Brazylijczyka był niedokładny. Decydujący cios zadaliśmy w 82. minucie. Mocny pressing świdniczan się opłacił. Obrońca Śląska zagrał do swojego bramkarza, do którego błyskawicznie starał się doskoczyć Sebastian Białasik. Dariusz Szczerbal był pierwszy przy futbolówce, ale nabił naszego pomocnika tak niefortunnie, że piłka po chwili wtoczyła się do sieci. Szalona radość miejscowych, smutek i rozczarowanie w szeregach wrocławian, którzy z pewnością nie tak wyobrażali sobie sobotnie popołudnie. Rezerwy Śląska nie były w stanie odpowiedzieć na te trafienie, a biało-zieloni dowieźli niezwykle cenny komplet punktów.

 

Dabro-Bau Polonia-Stal Świdnica umocniła się na trzeciej pozycji w tabeli grupy wschodniej IV ligi. Drużyna trenera Rafała Markowskiego to jak na razie najlepsza ekipa rundy wiosennej. W swoim dorobku mamy pięć zwycięstw i jeden remis. Teraz biało-zielonych czeka seria trzech wyjazdów – MKP Wołów, GKS Mirków/Długołęka i Zjednoczeni Żarów. 

 

Dabro-Bau Polonia-Stal Świdnica – Śląsk II Wrocław 2:1 (1:1)

Polonia-Stal: B. Kot, Florian (85′ Białas), Sowa, Salamon, Koachenko, Białasik, Szuba, Myrta (82′ Filipczak), Szczygieł (70′ Orzechowski), Baumgarten (90′ Ciuba), Lima Santos (86′ Do Carmo).

Śląsk: Szczerbal, Kazimierowicz (85′ Obiała), Łazarowicz, Kotfas, Kotowicz, Scalet (20′ Kierkiewicz), Pereira Laureiro (60′ Sztylka), Młynarczyk, Sobczak, Kucharczyk, Caliński.

/MDvR, FOTO: Dariusz Nowaczyński, VIDEO: Kamil Ziobrowski/

Poprzedni artykułŚwidnickie trójeczki trzecie na Dolnym Śląsku!
Następny artykułPokonaj stres na warsztatach MINDFULNESS – pierwsze zajęcia GRATIS!