Świdniccy radni zdecydowanie sprzeciwili się zmniejszeniu wynagrodzenia Beaty Moskal-Słaniewskiej. Projekt uchwały zmieniającej pensję prezydent Świdnicy powstał w związku z wejściem w życie rozporządzenia, które ustala nowe limity wynagrodzeń dla wójtów, burmistrzów oraz prezydentów miast. Samorządowcy stwierdzili, że nie podoba im się ingerowanie władz centralnych w sprawy samorządów.
Przypomnijmy, w kwietniu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział złożenie projektu obniżenia o 20% pensji poselskich i senatorskich. – Chcemy wprowadzenia nowych limitów dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków, starostów i ich zastępców – deklarował Kaczyński. Propozycja odbiła się głośnym echem w całym kraju. Komentowali ją także samorządowcy z powiatu świdnickiego. W większości przypadków były to głosy krytyczne.
Pomimo sprzeciwu lokalnych włodarzy, w maju Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie płac pracowników samorządowych. Zgodnie z nim, od 1 lipca będą obowiązywały niższe stawki wynagrodzenia zasadniczego wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, burmistrzów dzielnic m.st. Warszawy, a także ich zastępców. Obniżka dotyczy także członków zarządów powiatów (w tym starostów i wicestarostów), członków zarządów województw (w tym marszałków i wicemarszałków), przewodniczących zarządów związków jednostek samorządu terytorialnego, ich zastępców oraz pozostałych członków. Zmiana przepisów umożliwi obniżenie średnio o 20% wynagrodzenia zasadniczego wszystkim wyżej wymienionym.
Samorządy musiały się odnieść do tych zmian. Stąd też na czwartkowej sesji świdnickiej Rady Miejskiej rajcy mieli zadecydować o ustaleniu miesięcznego wynagrodzenia prezydent Świdnicy, Beaty Moskal-Słaniewskiej. Zgodnie z projektem uchwały, prezydent miała od 1 lipca zarabiać 10 940 złotych, z czego wynagrodzenie zasadnicze wyniosłoby 5 tysięcy, dodatek funkcyjny – 2,1 tys., dodatek za wieloletnią pracę w wysokości 20% miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego – 1 tys., dodatek specjalny w wysokości 40% łącznego wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego – 2 tys. 840 złotych. Zgodnie z uchwałą z 16 grudnia 2014 roku, dotychczasowe wynagrodzenie prezydent Świdnicy wynosiło 12 340 złotych.
Proponowane zmiany nie zostały jednak przyjęte. Przeciwko uchwale zmniejszającej pensję prezydent Świdnicy zagłosowało 16 radnych, sześciu wstrzymało się od głosu, nikt nie zagłosował „za”. Świdniccy samorządowcy podkreślali, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której to władze centralne decydują o sprawach samorządu. Zwrócił na to uwagę m.in. radny Józef Daleszyński oraz przewodniczący rady Jan Dzięcielski.
Przeciwna pomysłowi ingerowania w wynagrodzenia była także sama Moskal-Słaniewska. – Jest to sprzeczne z ideą samorządu, który w Polsce od 28 lat działa na rzecz mieszkańców. Zwrócę się jednak do skarbnika miasta, by dostosował moje wynagrodzenie do reguł narzuconych siłą przez władze centralne. Nie chcę narażać swoich pracowników na reperkusje związane z niezastosowaniem się do tych przepisów – mówiła prezydent.
Nie jest wykluczone, że uchwałę zastępczą o zmianie wynagrodzenia podejmie teraz wojewoda dolnośląski.
Michał Nadolski
[email protected]