Przez lata mieszkańcy Świebodzic dbali o bezimienną mogiłę przy ulicy Zamkowej. Zapalano przy niej znicze i przynoszono kwiaty. Legendy mówiły, że pochowano tam austriackiego żołnierza lub angielskiego lotnika. Teraz już wiadomo, kim był człowiek, który spoczął w grobie na rozwidleniu dwóch polnych dróg.
– We wtorek, 22 maja, Pracownia Badań Historycznych i Archeologicznych POMOST, przeprowadziła ekshumację tzw. Grobu Nieznanego Żołnierza, znajdującego się w dzielnicy Pełcznica, na ulicy Zamkowej w Świebodzicach. Jest to grób, w którym pochowany był – według przekazów mieszkańców – bezimienny żołnierz niemiecki – mówi Agnieszka Bielawska-Pękala ze świebodzickiego magistratu. Miał on zginąć w 1945 roku.
– Według relacji dawnych i obecnych mieszkańców Świebodzic, został on rozstrzelany przez czerwonoarmistów. Jego grób pierwotnie oznaczony był drewnianym krzyżem z tabliczką z napisem „Josef Grimm aus Wien”. Na krzyżu osadzony był żołnierski hełm – mówi Tomasz Czabański, prezes Stowarzyszenia POMOST. Na prawdziwość tych opowieści wskazuje fakt odkrycia kompletnego szkieletu człowieka oraz innych przedmiotów w grobie przy Zamkowej.
Chociaż nie odnaleziono tam żołnierskiego znaku tożsamości, personalia zmarłego udało się potwierdzić dzięki odkrytemu przy szczątkach sygnetowi. Wygrawerowano na nim inicjały „J G”. – Ponadto w grobie odkryliśmy m. in. pas z klamrą Wehrmachtu, puszkę z maską przeciwgazową oraz bagnet – dodaje Czabański.
Zgodę na przeprowadzenie ekshumacji wydał prezes Instytutu Pamięci Narodowej w oparciu o polsko-niemiecką umowę, zgodnie z którą wszystkie niemieckie groby wojenne przenoszone są na cmentarze wojenne znajdujące się na terenie Polski. – W tym przypadku szczątki tam odnalezione przeniesione zostaną na cmentarz wojenny w Nadolicach Wielkich, gmina Czernica pod Wrocławiem – wyjaśnia prezes stowarzyszenia. Ma to nastąpić jesienią tego roku.
– Wciąż otwarte pozostają pytania: kto pochował w tym miejscu żołnierza? W jaki sposób zmarł? Skąd wziął się w Świebodzicach? Będzie to z pewnością ciekawostka do rozwikłania dla miłośników historii miasta – podsumowuje Bielawska-Pękala.
Michał Nadolski
[email protected]
fot. Stowarzyszenie POMOST