Pierwszy ślub „dzieci” z SPDC Serce

    10

    Aneta Jurkiewicz i Adam Niewęgłowski dziećmi już oczywiście nie są, ale to pierwsi wychowankowie Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci Chorych „Serce”, których połączyła miłość. Dzisiaj w Urzędzie Stanu Cywilnego w Świdnicy w obecności rodziny, przyjaciół i opiekunów ze stowarzyszenia powiedzieli sobie sakramentalne TAK.

    Aneta i Adam Niewęgłowscy

    – Do „Serce” trafiliśmy w tym samym roku, 2000, ale zwiodły nas tu różne ścieżki – wspomina Aneta, od dzisiaj Niewęgłowska. – Mieliśmy po 15 lat i każde z nas szukało drogi w życiu.I wsparcia – dodaje Adam. – Alternatywą dla mnie było środowisko podwórkowych kolegów. Bardzo łatwo mogłem przegrać szansę na rozwój. No i nie poznałbym Anetki! – Poznałbyś tak czy owak, już ja bym cię znalazła – śmieje się panna młoda.

    Oboje pochodzą z trudnych środowisk. – Przyszli do nas z kompleksami, zamknięci w sobie, mocno poobijani przez życie – wspomina Marek Michalak, dziś Rzecznik Praw Dziecka, wówczas prezes „Serca” i wychowawca. – Mieli jednak mnóstwo determinacji i woli, by o siebie zawalczyć. To jedni z najaktywniejszych naszych wychowanków, inteligentni, pracowici. Angażowali się we wszystkie działania, tańczyli, śpiewali w zespole „Serduszka”. Adam miał zmysł techniczny i pomagał przy koncertach, Anetka jest utalentowana plastycznie. Im byli starsi, tym częściej przejmowali rolę asystentów w zajęciach terapeutycznych.

    Oboje studiowali na Uniwersytecie Ludowym Jacka i Danuty Kuroniów w Teremiskach, dziś kontynuują naukę w innych uczelniach. Aneta studiuje turystykę na SGGW w Warszawie, Adam informatykę. Oboje pracują, Adam w Biurze Rzecznika Praw Dziecka. – Marzymy o własnym mieszkaniu i dziecku – mówią zgodnie. Pytani o to, czego im jeszcze brakuje, nie wahają się ani chwili – niczego! Kochają się niezmiennie od 2002 roku. Wspólnie pokonują trudności i są niezwykle samodzielni.

    – Stowarzyszenie opiekowało się w swojej ponad 20-letniej historii kilkoma setkami dzieci – mówi Marek Michalak. – Jedne były krótko, inne całymi latami. Wielu z nich udało się zdobyć wykształcenie, założyć własne rodziny, a trzeba pamiętać, że niemal wszystkie miały bardzo trudne dzieciństwo. Jednak jeśli spotka się na swojej drodze w porę wsparcie i serdeczną opiekę, życie może się potoczyć szczęśliwie. Aneta i Adam są tego najlepszym dowodem. Oni pokazują, że warto walczyć o swoja przyszłość.

    Dom „Serca” przy ulicy Kościelnej jest otwarty dla wszystkich dzieci i młodzieży, potrzebujących pomocy.

    asz

    [photospace]

    Poprzedni artykułNa wakacje do Krzyżowej
    Następny artykułPotrącenie koło cmentarza