Przed sądem w Świdnicy stanęła 25-letnia mieszkanka Witoszowa, oskarżona o zabicie partnera i ojca dwójki swoich dzieci. Kobieta zeznała, że przez lata była ofiarą przemocy, a feralnego dnia nie chciała doprowadzić do jego śmierci.
Prokuratura Rejonowa w Świdnicy akt oskarżenia skierowała do sądu w grudniu 2016 roku, jednak proces nie mógł się rozpocząć ze względu na stan kobiety. Małgorzata S. dwa miesiące temu urodziła kolejne dziecko.
Podczas pierwszej rozprawy młoda kobieta opowiedziała ze szczegółami o wydarzeniach z 10 kwietnia 2016 roku. Tego dnia doszło do kolejnej awantury. Przemoc psychiczna i fizyczna były w tym domu od 4 lat na porządku dziennym. Wszystko rozegrało się w obecności dwojga małych dzieci, w wieku 2 i 3 lat. Mężczyzna miał zaatakować oskarżoną, zaczął ją dusić. Wtedy to miała podświadomie chwycić za nóż i wbić mu w klatkę piersiową, ranny mężczyzna nadal ją dusił, przestał, gdy zawołała, że krwawi. Małgorzata S. natychmiast wezwała na pomoc pogotowie. Podczas postępowania prokuratorskiego wielokrotnie podkreślała, że żałuje swojego czynu.
Kobieta została początkowo aresztowana, później sąd ją zwolnił. Małgorzacie S. grozi od 8 lat więzienia do dożywocia. Sąd może zadecydować o nadzwyczajnym złagodzeniu kary ze względu na ograniczoną poczytalność i żal, jaki kobieta wyrażała natychmiast po śmierci mężczyzny. Może również uznać, że doszło do przekroczenia obrony koniecznej, co również może mieć wpływ na nadzwyczajne złagodzenie lub odstąpienie od wymierzenia kary.
/asz/