18 kwietnia miało się rozpocząć odnawianie oznakowania poziomego na świdnickich ulicach i wyznaczanie miejsc postojowych w centralnej części miasta. Urząd miejski wstrzymał malowanie pasów w zabytkowej części miasta.
Wyłonione w przetargu konsorcjum firm PPHU ZNAK oraz Malplast miało odnowić oznakowanie poziome w całym mieście i namalować pasy w miejscu, gdzie ich do tej pory nie było. Pierwszą część zadania wstrzymała zła pogoda, natomiast – jak informuje rzeczniczka prasowa UM, druga na razie w ogóle nie będzie wykonywana.
Przypomnijmy. W lipcu 2014 roku zostały wprowadzone zmiany, które jasno określają, gdzie jest strefa, a gdzie jej nie ma: strefę na mocy rozporządzenia Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wyznacza znak pionowy D-44 oraz znaki poziome: P-18 „stanowisko postojowe” , P-19 – „linia wyznaczająca pas postojowy”, P-20 – „koperta”, P-24 – „miejsce dla pojazdu osoby niepełnosprawnej”. Jednoznaczną interpretację w korespondencji z miastem i powiatem wyłożył minister transportu: są linie i znak pionowy, jest strefa, bez obu tych znaków nie ma jej. W Świdnicy linie są namalowane tylko na 11 z 48 ulic objętych strefą. Mimo to opłaty nadal są pobierane.
Decyzja o malowaniu pasów w SPP zapadała dwukrotnie. Najpierw urząd ocenił, że zgłoszone do przetargu oferty były zbyt wysokie i nie wyłonił wykonawcy. Później wpisał zadanie do ogólnego odnawiania znaków poziomych. Miejsca postojowe miały być wyznaczane od 18 kwietnia, ale tak się nie stało. Dlaczego? O tym obszernie Magdalena Dzwonkowska, rzeczniczka UM w Świdnicy:
Malowanie w świdnickiej Strefie Płatnego Parkowania, które miało być wykonywane w trybie rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 23.07.2003 roku, zmienionego rozporządzeniem z dnia 23.09.2013 roku, zostało wstrzymane. Bezpośrednią przyczyną tego jest otrzymana decyzja Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z dnia 3 kwietnia 2017 roku, która odmawia udzielenia pozwolenia na wniesienie w obszar chroniony zabytku wpisanego do rejestru w dniu 27.12.1957 r. pod numerem A/5871/470, oznakowań białych, niebieskich i czerwonych z uwagi na „niedopuszczenie do zniszczenia historycznego wyrazu wnętrz ulic, jako składowej części zabytkowego ośrodka miejskiego”. Miasto Świdnica podejmuje kroki prawne zmierzające do odwołania się od decyzji do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nadmienić należy, że zmienione przepisy, od początku budzą duże wątpliwości i powodują nierozstrzygnięte sprzeczności prawne. Zapis w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury mówi, że w strefie oznaczonej znakiem D-44 miejsca postoju pojazdu oznacza się znakami pionowymi oraz znakami poziomymi. Równocześnie to samo rozporządzenie ustala, że oznakowanie poziome obowiązuje na drogach krajowych i wojewódzkich, zaś na drogach powiatowych i gminnych tylko zaleca się ich stosowanie, ale konieczności nie ma. Na naszych drogach organ zarządzający ruchem może ograniczyć znaki poziome tylko do miejsc niebezpiecznych. To tylko jeden z przykładów, lecz sprzeczności jest więcej. Orzecznictwo sądów również wskazuje, że problem istnieje. W wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 27.08.2015 roku wyjaśniono, że w strefie płatnego parkowania każde miejsce na którym zaparkuje pojazd należy uważać za miejsce podlegające opłacie i nie ma na to wpływu czy jest ono oznaczone, czy też nie jest. Nasze wątpliwości podzielają niemal wszystkie samorządy zrzeszone w Związku Miast Polskich. Od półtora roku trwa korespondencja miasta Świdnicy z Ministrem Infrastruktury i Budownictwa w sprawie dokonania takich zmian w zapisach rozporządzenia, by stały się oczywiste. Związek Miast Polskich również interpeluje u Ministra w tej sprawie. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w przypadku powstania bezwzględnego obowiązku malowania miejsc w SPP, powstaną bardzo poważne konsekwencje. Finansowe – związane głównie z utrzymaniem oznakowania na nawierzchniach z kamiennej kostki brukowej (gwarancja trwałości wynosi 1 miesiąc). A także ilościowe – przygotowane nowe organizacje ruchu wskazały, że w Świdnicy „zniknąć” może 530 miejsc w SPP.
Kwestię Strefy Płatnego Parkowania, całego jej funkcjonowania i pobierania opłat, krytykuje jeden z mieszkańców Świdnicy, Henryk Kosiorowski. Na jego wniosek postępowanie w tej sprawie wszczęła prokuratura. Śledztwo zostało umorzone, ale w ostatnich dniach sąd nie zgodził się z taką decyzją i nakazał prowadzenie postępowania, które m.in. ma dać odpowiedź na pytanie, czy miasto ma prawo pobierania opłat w miejscach, gdzie nie ma wyznaczonych miejsc postojowych.
/asz/