Zamiast na nagrody dla urzędników pieniądze powinny trafić na pomoc dla najuboższych – stwierdził Lukasz Cisoń, działacz Partii Razem w odpowiedzi na pytanie, czy z podatków powinna być finansowana „darmowa” komunikacja miejska. Czy to jest populizm, czy racjonalne pomysły na rozwiązanie problemów miast takich jak Świdnica czy Świebodzice?
Zdaniem Konrada Rychlewskiego, eksperta Partii Razem ds. komunikacji i transportu, komunikacja bez biletów wcale nie oznacza wcale darmowej, a głoszenie takich haseł jest populizmem. – Temat całkowicie bezpłatnej komunikacji dla wszystkich, oczywiście nie darmowej, bo takiej nie ma – zawsze ktoś musi zapłacić, często jest podnoszona w sposób dość populistyczny i my jesteśmy przeciwni populizmowi. Próbujemy podjeść do tematu w sposób racjonalny – mówił podczas środowego spotkania, na które mieszkańców Świdnicy i Świebodzic Partia Razem zaprosiła do Galerii Fotografii. Jak przekonywał Konrad Rychlewski, rezygnacja z biletów nie powinna w ogóle dotyczyć dużych miast, ale te mniejsze, które i tak dopłacają do komunikacji, mogłyby rezygnować z opłat dla wybranych grup społecznych, nieobjętych zwolnieniami ustawowymi. – W Świdnicy bezpłatnie mogliby jeździć autobusami najmłodsi pasażerowie: dzieci i młodzież – przekonywał Rychlewski. – Chodzi o wyrobienie nawyków komunikacyjnych. Jak pokazują doświadczenia innych krajów, przyzwyczajenie do korzystania z miejskich środków transportu w dzieciństwie i młodości daje większe prawdopodobieństwo, że nawyk zostanie również w dorosłym życiu. A to oznacza, że takie osoby rzadziej wybiorą samochód, a tym samym samochodów po prostu będzie mniej, w konsekwencji będą mniejsze korki i zanieczyszczenie powietrza.
W Polsce miastem, które jako pierwsze zdecydowało się na całkowicie bezpłatną komunikację, są Żory. Tam jednak roczne wpływy z biletów były symboliczne – zaledwie 50 tysięcy złotych. W Świdnicy roczny koszt usługi przewozowej wynosi 9,8 miliona złotych, a średnie wpływy z biletów to zaledwie 36% tej kwoty – 3,6 miliona złotych. Różnice pokrywają pieniądze z budżetu miasta.
– Miasta powinny wspierać mniej zamożnych mieszkańców, robić wszystko, by mogli szybko dotrzeć do pracy, szkoły – przekonuje Łukasz Cisoń, działacz Partii Razem. – Oczywiście, trzeba powiedzieć jasno, że to nie jest darmowa komunikacja, bo są grupy osób, tych zamożniejszych, które będą musiały za to zapłacić. Jednak uważamy, że jeżeli obecnie pieniądze podatników są marnowane w sposób taki, że urzędnikom wypłaca się wysokie nagrody za normalną pracę, za którą dostają przecież pensje, to dlaczego nie mielibyśmy tych nakładów pieniężnych przeznaczyć dla mieszkańców?
Podczas spotkania mowa była także o komunikacji kolejowej. Partia Razem koncentrowała się na niedoskonałościach planowanej rewitalizacji linii 285 z Wrocławia do Świdnicy przez Sobótkę, która zdaniem działaczy nie spełnia wymogów współczesności (pozostanie jeden tor, nie będzie elektryfikacji), natomiast uczestnicy panelu przypomnieli, ze Świdnica ma już połączenie z Wrocławiem przez Jaworzynę Ślaską. Jest ono jednak krytykowane ze względu na bardzo małą liczbę połączeń i wysokie ceny biletów.
/asz/