Sześć martwych ptaków, które podczas spaceru znalazł mieszkaniec powiatu świdnickiego w lesie między Pożarzyskiem a Domanicami, zostało zabranych przez lekarza dyżurnego Powiatowego Inspektoratu Weterynarii we Wrocławiu. Pobrane z truchła próbki zostaną przebadane.
Jak już informowaliśmy, sześć martwych myszołowów leżało bardzo blisko siebie, nie było żadnych oznak, wskazujących, by ptaki zostały zestrzelone. Osoba, która je znalazła, nabrała podejrzeń, że przyczyną śmierci może być wirus ptasiej grypy. Zawiadomiła lekarza weterynarii prywatnej praktyki, a po kilku godzinach zadzwoniła także na numer alarmowy 112. Problemem okazało się uzyskanie jakiegokolwiek namiaru do lekarza dyżurnego inspekcji weterynaryjnej.
Jak poinformował dzisiaj Andrzej Bielarczyk, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Świdnicy, działania dotyczące ptaków zostały podjęte niezwłocznie po zgłoszeniu na numer 112. Okazało się, że myszołowy znajdują się już na terenie powiatu wrocławskiego. Dyżurny lekarz dotarł na miejsce znalezienia ptaków i zabrał je do Wrocławia. Pobrane próbki zostaną przebadane.
Jak podkreśla Andrzej Bielarczyk, sprawa zarażeń wirusem ptasiej grypy jest traktowana bardzo poważnie, zostały przeprowadzone spotkania informacyjne z udziałem wszystkich służb oraz sołtysów. Dodał, że przekaże sugestię, by na stronach PIW znalazła się informacja o tym, do kogo dzwonić w przypadku znalezienia martwych ptaków.
/asz/
