Od dwóch lat kierowcy wygodnie dojeżdżają ze Świdnicy do Witoszowa. Efekt remontu nawierzchni popsuł jeden drobny szczegół – partacko zamontowana studzienka ściekowa, która powstała po budowie chodnika.
Jak alarmuje jeden z czytelników Sidnica24.pl, drogi nie obciążają ciężkie pojazdy poza śmieciarkami i transportem z pobliskiego zakładu kamieniarskiego, tymczasem już widać, że studzienka powoli zaczyna się zapadać: – Zadaję sobie tylko pytanie od jakiegoś czasu, gdzie jest sołtys, radni oraz zarządca, który przecież dokonywał odbioru tej fuszery?
Studzienka została wybudowana po zamontowaniu rury w miejsce dotychczasowego rowu. – Wcześniej woda po opadach swobodnie spływała, po położeniu chodnika konieczne było zainstalowanie odpływu – tłumaczy Marek Olesiński, dyrektor Służby Drogowej Powiatu świdnickiego. – Praca została wykonana niewłaściwie – dodaje. – Na razie nie ma jeszcze powodu, by to miejsce oznakować. Wykonawca będzie musiał poprawić swoją pracę w ramach gwarancji i wykona zadanie, jak tylko zrobi się trochę cieplej – deklaruje dyrektor.
660-metrowy chodnik i 200-metrowa ścieżka rowerowa powstały we wrześniu 2016 roku. Zadanie zrealizowały dwie firmy: na terenie miasta Świdnica (ścieżka rowerowa, chodnik i przykrycie rowu) firma „Stańczyk” ze Świebodzic, natomiast odcinek pozamiejski wykonała firma Skanska S.A. Łączny koszt robót to kwota 310.000 zł.
Chodnik okazał się pechowym miejscem W styczniu informowaliśmy o uszkodzonej pokrywie studzienki, która zapadła się pod pieszą. Dla kobiety przykra przygoda skończyła się siniakami i otarciami. Pokrywa została wymieniona.
/red./