Temat szkoły zdominował poniedziałkowe spotkanie prezydenta Świdnicy, policjantów i strażników miejskich z mieszkańcami osiedla Zawiszów. Jednak nie tylko reformą oświaty i związanymi z nią zmianami żyją świdniczanie. Jakie są problemy na Zawiszowie?
Od kilku lat organizowane są wspólne spotkania władz miasta, policji i strażników miejskich w dzielnicach Świdnicy. Beata Moskal-Słaniewska w poniedziałkowy wieczór rozmowy poprzedziła prezentacją dokonań ostatnich dwóch lat, przedstawiła także plany inwestycyjne dla Zawiszowa na ten i następny rok. Najważniejsze będzie dokończenie budowy żłobka i budowa dwóch tras pieszo-rowerowych za 3,6 miliona złotych, współfinansowana ze środków unijnych. Drugą ważną inwestycją na Zawiszowie ma być kolejny etap rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 1, ale to dopiero w 2018 roku.
Adam Mazur z KPP w Świdnicy przedstawił statystyki policyjne dla osiedla za 2016 roku. Wynika z nich, że przestępstw jest coraz mniej (w sumie było ich 65). Najbardziej uciążliwe to bójki i kradzieże mienia. W 2016 na osiedlu Zawiszów skradziono m.in. 3 samochody.
Co boli mieszkańców Zawiszowa? Katalog jest bardzo szeroki. Od lat walczą o wyprowadzenie ruchu ciężarówek, obsługujących fabrykę Colgate. Jak informowała prezydent, zostało wykonanych kilka działań. Od spalin i hałasu mają przynajmniej częściowo chronić nowo posadzone drzewa, a jest ich ponad 470. Władze Świdnicy rozmawiały również z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad o wyłączeniu z korytarza dojazdowego do drogi krajowej nr 35 ulicy Stęczyńskiego, ale na to zgody nie ma. W opracowywanym właśnie planie zagospodarowania przestrzennego ma być natomiast wytyczona nowa droga, która całkowicie pozwoli omijać osiedle. Prezydent poinformowała również o porozumieniu, zawartym z firmą Colgate. Na terenie fabryki zostanie wybudowany parking dla samochodów ciężarowych oczekujących na załadunek, w związku z czym samochody nie będą już stawały wzdłuż ogrodzenia. To miejsce jest zwykle bardzo zaśmiecone.
Są i kolejne problemy drogowe. Jeden z mieszkańców dopytywał, czy istniejące na osiedlu przedszkole nie miało obowiązku wybudowania drogi dojazdowej. Obecnie osoby przywożące dzieci do placówki rozjeżdżają chodnik. Jak przyznał dyrektor wydziału dróg Maciej Gleba, inwestor miał obowiązek wybudowania dojazdu, ale się z niego nie wywiązał. Problem ma się zakończyć wraz z finałem budowy żłobka, powstającego tuż obok. Do obu placówek ma prowadzić dojazd z ulicy Andersa. Mieszkańcy żądali także wyjaśnień, dlaczego wydział dróg nie reaguje na prośby i monity, by poprawić bezpieczeństwo dzieci, idących z salek katechetycznych przy kościele do szkoły. Na trasie brakuje krótkiego odcinka chodnika i bezpiecznego przejścia przez jezdnię.
Prezydent Beata Moskal-Słaniewska odpowiadała również na pytanie, co z projektem budowy dużego terenu rekreacyjno-sportowego, o który mieszkańcy zabiegają od dawna, a którego koncepcja powstała w ramach budżetu obywatelskiego. Inwestycji w najbliższych latach nie będzie. Jak informowała prezydent, jej koszt to ponad 6 milionów złotych i miasta wobec innych zadań, zaplanowanych już na najbliższe 2 lata, nie jest w stanie go sfinansować. Mieszkańcy prosili, by tematu nie wyrzucać do kosza.
Wśród skarg pojawiały się także te, dotyczące wandali i picia alkoholu na skwerach. Mieszkańcy prosili o interwencję w sprawie stałego niszczenia budynku szkoły.
Na celowniku znalazł się również plac zabaw „Plaster miodu”, przebudowany w ramach budżetu obywatelskiego. Jak wskazywała jedna z mieszkanek, to nieudana inwestycja, bo dzieci na podłożu z kamyków ranią sobie kolana i łokcie. Zastępca prezydenta Marek Suwalski rozwiał nadzieje na położenie tartanu. Podkreślił, że to materiał bardzo drogi, a plac i tak kosztował dużo, bo 140 tysięcy złotych. Jak stwierdził, żwir jest dopuszczonym do użytku materiałem do pokrywania nawierzchni na placach zabaw.
Kolejne spotkanie z mieszkańcami już 8 lutego o godzinie 17.00 w SP nr 4 na Osiedlu Młodych.
/asz/
Zdjęcia Anna Pawłowska