Około 20 osób pojawiło się na osiedlu Zarzecze w Świdnicy, aby ocalić od zapomnienia starą kotłownię, która już niebawem zniknie z horyzontu. Fotozapaleńcy mieli okazję, aby wejść do środka i uwiecznić na zdjęciach niepowtarzalną atmosferę tego miejsca.
Właściciel kotłowni MPEC zamierza jak prawdziwy mecenas sztuki zorganizować wystawę poplenerową. Kotłownia przez wiele lat była nieodłącznym elementem zarzeczańskiego krajobrazu. Dostarczała ciepła do ogrzewania osiedla oraz pary technologicznej dla pobliskiego „Dolmebu”.
Kotłownia składa się z czterokondygnacyjnego budynku głównego, 60-metrowego komina z żelbetonu o średnicy zewnętrznej 4,4 metra i wielu mniejszych budynków i budowli, wśród których najciekawszym jest miniaturowa lokomotywownia – garaż dla spalinowego ciągnika szynowego.
Największym wyzwaniem będzie wyburzenie komina, nie wiadomo jaką technologię wybierze firma, która się zajmie rozbiórką. Wyburzanie techniką wybuchową znacznie skraca czas robót rozbiórkowych, jest przeważnie tańsze oraz jak twierdzą specjaliści naprawdę bezpieczne, a przy tym niezwykle widowiskowe. Oprócz tej metody można komin rozbierać ręcznie przy użyciu specjalistycznego sprzętu mechanicznego, np. nożyc i młotów hydraulicznych umieszczonych na koparkach.
Monika Filipowska
Foto. Artur Ciachowski