Podobno kobieta ma tylko dwa problemy natury egzystencjalnej: 1) nie mam co na siebie włożyć, 2) nie mam gdzie tego powiesić. Ja bym dodała od siebie kolejne dwa: 1) myśleć nad tym, co mówię, czy… 2) mówić to, co myślę.
Gdyby każda z nas dołączyła swoje przemyślenie, w tempie geometrycznym urosłaby nam złożona z kobiecych problemów i wątpliwości kolejka o takich rozmiarach, o jakich nie śniło się filozofom. Takie jesteśmy skomplikowane! Pełne sprzeczności, niedomówień, niejednoznaczności. Definicja wewnętrznego nieładu sama w sobie. Lecz ciężko żyć w nieładzie. Mężczyzna tego nie zrozumie. On jest logiczny od urodzenia. I choć bycie takim poukładanym jest na dłuższą metę nudne, czasem tęsknię do poczucia ładu w swoim życiu.
Mój dziadek kiedyś powtarzał, że aby zaprowadzić porządek w sobie należy zacząć od porządkowania najbliższego otoczenia. No to dzieła! Z pomocą przyjdą worki, saszetki, pudełka, segregatory i… ręcznie wykonane sznurkowe koszyki.
1) ze szpulki lnianego sznurka średniej grubości wyrabiam na szydełku kółko. Począwszy od środka w każdym kolejnym rzędzie dobieram oczka w takiej ilości, aby koło było płaskie. Gdy dno osiągnie żądaną wielkość, wyrabiam dalej ściankę boczną – już bez dobierania oczek. Górną krawędź zamykam ozdobnym ściegiem.
2) ponieważ mój koszyk za bardzo się rozchylał u góry, a przez to był mało stabilny, ściągnęłam go ozdobną rypsową wstążeczką.
3) dla ozdoby przyszyję ładny trójkolorowy kwiatek: z trzech kolorów kordonka wykonuję trzy proste kwiatki w różnych rozmiarach. Po złożeniu jednego na drugi otrzymuję barwną rozetkę. Środek przykrywam guzikiem uprzednio obciągniętym tkaniną w kropeczki.
4) Kwiatek przyszywam na boku koszyczka. Gotowe!
Beata Norbert
Po piękne drobiazgi zapraszamy do sklepu Beaty Norbert: www.zapachydoszafy.na.allegro.pl