Znana w Świdnicy z organizacji spacerów z panią Kupcową, atrakcji na Dzień Flagi, akcji pomocowych dla dzieci Klaunem świdnicka Fundacja Promocji Historii i Kultury Polski „Mieszko” stała się źródłem dochodów z odpisu podatkowego na działalność Roberta Bąkiewicza. Związany z PiS-em nacjonalista Robert Bąkiewicz sam nie ma prawa do pozyskiwania środków z odpisu podatkowego na antyimigrancki Ruch Obrony Granic ani Roty Marszu Niepodległości. Jak to się stało, że do tego celu wykorzystuje małą świdnicką fundację? Śledztwo dziennikarskie przeprowadziło OKO.PRESS.
W mediach społecznościowych Robert Bąkiewicz, skazany m.in. za naruszenie nietykalności cielesnej aktywistki Katarzyny Augustynek (i częściowo ułaskawionego przez prezydenta Andrzeja Dudę), znany z organizowania Marszów Niepodległości w Warszawie z udziałem organizacji faszyzujących i nacjonalistycznych z Polski i Europy, a ostatnio organizowania nieformalnego Ruchu Obrony Granic, zamieścił apele o przekazywanie 1,5 procenta podatku. To jedno z ważniejszych źródeł finansowania NGO-sów, ale mogą z niego korzystać jedynie organizacje pożytku publicznego. Uzyskanie takiego statusu wymaga czasu i i spełnienia dodatkowych warunków, m.in. powołania Rady Fundacji. Roty Marszu Niepodległości to tymczasem stowarzyszenie zwykłe, a Ruch Obrony Granic nie jest nawet stowarzyszeniem.
Od pani Kupcowej do haseł antyimigranckich
Jak ustaliło OKO.PRESS, Bąkiewicz posługuje się Fundacją Promocji Kultury i Historii Polski „Mieszko” ze Świdnicy. Organizację w 2012 roku założyła Iwona Woźniak, a mieszkańcom dała się poznać jako pani Kupcowa, oprowadzająca dzieci w stroju historycznym po mieście albo animatorka zajęć podczas Dnia Flagi na świdnickim Rynku. Współpracowała również z Caritas Diecezji Świdnickiej, szkołami, przychodniami zdrowia. Fundacja wśród celów działania wylicza: promocję i popularyzacje tradycji, kultury i sztuki Polski w kraju i zagranicą, aktywne uczestnictwo w twórczym i intelektualnym rozwoju społeczeństwa Polskiego, ochronę materialnych reliktów kultury i dziedzictwa narodowego Polski, ochronę obiektów historycznych i kulturalnych Polski, podtrzymywanie i upowszechnianie tradycji narodowej, pielęgnowanie polskości oraz rozwój świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej, rozwijanie i umacnianie postaw nastawionych na aktywne poznawanie historii, kultury i tradycji Polski, promocja Rzeczypospolitej Polskiej za granicą.
W rozmowie ze Swidnica24.pl Iwona Woźniak zapewnia, że wszystko, co znajduje się w statucie jest tożsame z jej wartościami i odżegnuje się od związków z nacjonalizmem. – W styczniu 2025 roku fundację przekazałam ze względów zdrowotnych osobom, które mogłyby ją poprowadzić w podobnym profilu, tak żeby zachowała ona podstawowe założenia statutowe. Z informacji, jakie otrzymałam od nowego zarządu to nasza działalność w całości pokrywa się z działalnością nowych członków fundacji, a bardzo mi zależało, żeby właśnie tak było. W naszym statucie są dokładnie zawarte priorytety, jakie przyświecały nam a także przyświecają i nowemu zarządowi fundacji. Nie umieszczałam publicznych ogłoszeń o chęci przekazania fundacji, przekazałam tę informację prywatnie, państwo do mnie zadzwonili. Wówczas ich poznałam. – mówi Iwona Woźniak. Zapewnia, że osoby, którym przekazała fundację, nie były jej wcześniej znane. – Obecnie nie znam także działań oraz podjętej współpracy przez zarząd z innymi podmiotami. Po przekazaniu kompetencji nie naruszam ich zakresu.
Nowy zarząd od stycznia tego roku tworzą Dominik Dzierżanowski i jego żona, Izabela Komorowska-Dzierżanowska.
Dzierżanowski zasłynął z akcji antyaborcyjnych, jakie przeprowadzał wykorzystując samochody oklejone plakatami z brutalnymi zdjęciami usuniętych, zakrwawionych płodów. Obecnie jest jednym z najbliższych współpracowników Roberta Bąkiewicza. Angażował się w jego kampanię wyborczą do sejmu, a obecnie towarzyszy mu na granicy polsko-niemieckiej w ramach antyimigranckiego Ruchu Obrony Granic. Na platformie X wylicza swoje zaangażowanie także w Roty Marszu Niepodległości. W świdnickiej fundacji znaleźli się także Paweł Kryszczak, który działał z Bąkiewiczem w spółce akcyjnej Telewizja Media Narodowe oraz prawnik Oskar Kida, były skarbnik KORWiN Janusza Korwin-Mikkego. OKO.PRESS szczegółowo opisuje sieć wzajemnych powiązań organizacji.
Od zmiany zarządu na stronie Fundacji „Mieszko” nie zostały odnotowane żadne wydarzenia, które organizacja realizowałaby w tym roku. Jedynym przejawem aktywności jest zamieszczone sprawozdanie za rok 2024. W sprawozdaniu widnieją nowe władze, adres jest nadal ten sam – ul. Wrocławska w Świdnicy (do dzisiaj zmiany nie zostały naniesione w elektronicznym rejestrze KRS). W 2024 roku organizacja z odpisu podatkowego uzyskała 783 zł.
Czy to jest legalne?
OKO.PRESS docieka, czy to, co robi Robert Bąkiewicz, pozyskując środki z odpisu podatkowego na świdnicką fundację, jest legalne. Prawnik, na którego powołuje się autorka, wskazuje, że fundacja nie może przekazywać dochodu z 1,5% Ruchowi Obrony Granic, bo jego działalność nie znajduje odzwierciedlenia w statucie organizacji. Inną opinię przekazał Narodowy Instytut Wolności, kontrolujący organizacje pożytku publicznego, wskazując, ze „Wiele organizacji pożytku publicznego przekazuje środki z 1,5 procent podatku PIT
na rzecz swoich podopiecznych – osób fizycznych, grup nieformalnych czy organizacji nieposiadających statusu OPP.”
Nie ma więc naruszenia prawa, ale – jak ustaliło OKO.PRESS, do instytutu docierają informacje o nadużyciach popełnianych przez niektóre organizacje i trwają prace nad zmianami w przepisach.
By korzystać z dobrodziejstwa 1,5% podatku, nie trzeba łamać prawa, wystarczy odpowiednio skonstruowany statut. W Świdnicy z wpływów z odpisu podatkowego korzysta istniejąca od 2021 roku Dolnośląska Fundacja Onkologiczna, mimo że nie jest organizacją pożytku publicznego. Umożliwia to pośrednictwo częstochowskiej Fundacji Studenckiej Młodzi-Młodym, które do swojego statutu wpisała wprost pomoc innym organizacjom pozarządowym. Do numeru KRS podawany jest cel szczegółowy.
Statut Fundacji „Mieszko” zapisu o wspieraniu innych organizacji nie zawiera, a podawany przez Bąkiewicza KRS nie jest opatrzony zapisem o celu szczegółowym.
Z obecnym zarządem fundacji nie udało się nawiązać kontaktu telefonicznego. Pytania o zasady, na jakich zasadach „Mieszko” udostępnia swój KRS Ruchowi Obrony Granic oraz Rotom Marszu Niepodległości skierowaliśmy na adres e-mail organizacji.
/opr. asz, źródło: OKO.PRESS/
Wykorzystano screen strony głównej Fundacji „Mieszko” oraz zdjęcie zamieszczone na platformie X przez Dominika Dzierżanowskiego