Strona główna 0_Slider Po eksmisji z budynku PKP z dobytkiem i zwierzętami wylądowali na podwórku....

Po eksmisji z budynku PKP z dobytkiem i zwierzętami wylądowali na podwórku. Mieszkali od lat bez umowy

0

Rodzina państwa M. przez lata bezumownie zajmowała budynek na nieczynnej stacji kolejowej w Bystrzycy Dolnej. We wtorek komornik przeprowadził eksmisję, a niezaradni życiowo matka i dorosły syn wraz ze zwierzętami zostali bez dachu nad głową. – Ona była z tym miejscem bardzo związana – mówi o kobiecie kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej gminy Świdnica. Wcześniej rodzina zrezygnowała z mieszkania socjalnego.


– W cieniu walących się murów budynku należącego do Kolei Polskich rozegrał się cichy dramat, który nigdy nie powinien mieć miejsca w państwie prawa. Matka i jej dorosły syn – oboje z niepełnosprawnością intelektualną – zostali eksmitowani bez zapewnienia podstawowej ochrony ich dóbr osobistych i majątkowych
– zaalarmował mieszkaniec sąsiedniego Burkatowa, który od lat wspiera rodzinę. – Rodzina nie otrzymała tymczasowego schronienia – dzisiejszej nocy wegetują na podwórku. Co dalej? Gdzie mają pójść? Jak mają odbudować swoje życie bez ubrań, dokumentów, zdjęć, pamiątek – wszystkiego, co tworzyło ich świat?

To są wszystkie nasze rzeczy – pokazuje 24-letni pan Piotr, który całe dotychczasowe życie spędził w budynku nieczynnej stacji kolejowej w Bystrzycy Dolnej. Cały dobytek został wyniesiony na podwórze, a razem z ludźmi dom opuścić musiały zwierzęta, dwa psy i kot. – Tak mi przy tej eksmisji namieszali w głowie, że podpisałem zrzeczenie z tymczasowego noclegu – mówi młody mężczyzna. Matka racjonalnie nie jest w stanie ocenić swojego położenia. Oboje zostali bez dachu nad głową, nie jest to jednak czarno-biała historia.

Rodzina państwa M. – małżeństwo z trojgiem dzieci – od wielu lat mieszkała w budynku dawnej stacji. Nieżyjący od 3 lat ojciec pana Piotra był kolejarzem. Dwie córki wyprowadziły się z domu, ojciec zmarł trzy lata temu. 24-latek razem z niepełnosprawną matką mieszkał w nieremontowanym, grożącym katastrofą budowlaną budynku dawnej stacji kolejowej bez wody, kanalizacji i prądu. Od dawna mieli wyrok eksmisyjny.

– Wiedzieliśmy o tym i robiliśmy wszystko, by rodzinie pomóc – mówi Dorota Waliszak, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Państwo M. otrzymali lokal socjalny w 2021 roku w Lutomi, ale wrócili do Bystrzycy. – To było jeszcze za życia ojca. Jemu tam nie odpowiadały schody, on był bardzo schorowany, po udarach – tłumaczy pan Piotr. Bardziej chodziło jednak o miejscowość. – Pani Basia mieszkała tu, od zawsze, była bardzo związana z tym miejscem, ale w Bystrzycy gmina nie miała i nie ma wolnych mieszkań – wyjaśnia kierowniczka.

Wbrew temu, co mówią znajomi ani pan Piotr, ani pani Barbara nie są osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, żadne nie jest także ubezwłasnowolnione ani nie leczy się psychiatrycznie. Są niezaradni życiowo. – Ona żyje w swoim wymyślonym świecie – mówi jeden ze znajomych. Ma również problem ze zbieractwem, czego dowodem są rzeczy najprawdopodobniej latami gromadzone na posesji. Kobietę od lat wspiera Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Otrzymuje zasiłki i obiady.

Piotrowi starają się pomagać lokalni drobni przedsiębiorcy, którzy dają mu dorywczą pracę i pomagają w załatwianiu formalności. – Złożyłem sam, oddzielnie wniosek do gminy o mieszkanie, wpisali mnie na listę, ale nie otrzymałem jeszcze odpowiedzi – mówi mężczyzna.

We wtorek na polecenie komornika dawna stacja została opróżniona z rzeczy lokatorów. Część została oceniona jako śmieci i wrzucona do kontenerów, reszta stoi popakowana w worki. Podczas eksmisji pojawiła się osoba związana z rodziną, która próbowała grozić urzędnikom. Eksmisja została ostatecznie przeprowadzona, a matka i syn podpisali rezygnację z lokalu zastępczego, zaoferowanego na miesiąc przez właściciela budynku. – Tak mi namieszali w głowie, że będę musiał za to potem zapłacić i wpadnę w długi, że podpisałem jakieś papiery, nawet nie wiem jakie – mówi pan Piotr. Do wskazanego lokalu 24-latka zawiózł szef. – Jak dojechaliśmy do Świdnicy, okazało się, że PKP już cofnęło rezerwację, bo podpisałem zrzeczenie. Całą noc chodziłem po mieście i jakoś tak dotrwałem do rana.

Pani Barbara została przed zabitym deskami wejściem do budynku w Bystrzycy. – W środku nocy przyszła do nas i chciała spać na ławce – mówi znajomy z Burkatowa. – Znalazłem jej nocleg, ale nie może tam zostać.

Na opuszczonej posesji nocowały dwa psy i kot. – Tam sobie zrobiły takie legowisko – wskazuje na stertę szmat pan Piotr.

O sytuacji została zawiadomiona gmina. – Od rana szukaliśmy rozwiązania. PKP nie zgodziło się na cofnięcie deklaracji o rezygnacji z lokalu tymczasowego. Chociaż gmina ma podpisaną umowę ze schroniskiem dla bezdomnych w Świdnicy, nie chcieliśmy, żeby pani Basia sama trafiła w obce środowisko. Nie chcemy, żeby została sama. Otrzymaliśmy dla matki i syna na dwa tygodnie pokój w schronisku przy ul. Kanonierskiej w Świdnicy. Pan Piotr był od razu zdecydowany, panią Basię bardzo ciężko było przekonać, ale udało się. Nie wyobrażam sobie, żeby mogła zostać pod gołym niebem – zapewnia kierowniczka GOPS w Świdnicy i dodaje, że trwają starania, by jak najszybciej znaleźć w gminie lokal socjalny. Dzięki życzliwości Fundacji Mam Pomysł jeden z psów został przyjęty na tymczasowy pobyt w świdnickim schronisku. Jak zapewnia gmina, drugi pies i kot również zostały zabezpieczone. Rodzina do jutra ma czas na zabranie swoich rzeczy z posesji.

Nie wiem, czy tych ludzi nie można było zostawić na tej stacji. Przecież można powiedzieć, że za darmo pilnowali budynku. Podobny był w Bystrzycy Górnej i jak stamtąd ludzi wyrzucili, to zaraz został zniszczony i rozkradziony – mówi jeden ze znajomych lokatorów z Bystrzycy Dolnej.

Do chwili publikacji właściciel dawnej stacji nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące eksmisji. Do tematu wrócimy.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykuł „Labirynt Surrealizmu – Metafizyczny Świat”. Multidyscyplinarny artysta zaprezentuje swoje prace w Świdnicy
Następny artykułZosia ze Świdnicy z kolejnym powołaniem do piłkarskiej kadry Polski!