Kolejni ochotnicy przyłączają się do społecznej walki z dzikimi wysypiskami, którą od kilku lat prowadzi Waldemar Woźniak. W akcjach wspólnego sprzątania Świdnicy oraz regionu wzięli ostatnio udział seniorzy ze Świdnickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku oraz uczniowie z II Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy.
Mieszkający w Pszennie emerytowany pracownik Poczty Polskiej i członek Polskiego Związku Łowieckiego od kilku lat cały swój wolny czas poświęca na sprzątanie śmieci. Z polnych dróg, lasów, przydrożnych rowów, rzek i stawów Waldemar Woźniak wyciąga systematycznie tysiące odpadów i skutecznie doprowadza do ich wywiezienia na legalne wysypiska. W staraniach tych wspiera go coraz liczniejsze grono ochotników. Jak podlicza społecznik, od 2019 roku udało się zebrać już ponad 332 tony śmieci.
Od początku listopada udało się zlikwidować kolejne dzikie wysypiska, z których wywieziono łącznie około 5 ton śmieci. – Wspólnie z piętnastoma seniorami ze Świdnickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku sprzątaliśmy teren położony za centrum handlowym przy ulicy Sikorskiego w Świdnicy. Udało się tam zebrać 17 worków śmieci. Do aktywnego działania ruszyli nie tylko seniorzy, ale również czterech uczniów II Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy, z którymi zabraliśmy się za porządkowanie okolic ulicy Towarowej, gdzie oprócz wyrzuconych śmieci musieliśmy zająć się porzuconymi oponami. W kolejnych miejscach z pomocą ruszyli Grzegorz oraz Krzysztof Matuła – wylicza Woźniak.
Dzięki społecznemu zaangażowaniu udało się uprzątnąć również okolice ulic: Robotniczej, Rolniczej, Przemysłowej, Bystrzyckiej, Stalowej, Metalowców oraz Kliczkowskiej w Świdnicy. Śmieci zebrane na terenie miasta zapełniły w sumie dwa kontenery. Kolejny kontener wypełniły odpady zebrane w lesie w okolicach Mrowin, a także w lesie pod Modliszowem. – Porzucono tam opony z ciągników, a także osiem kanistrów i plastikowych baniaków ze zużytym olejem. To nie jedyny taki przypadek. W lesie obok Bystrzycy Górnej znalazłem 200-litrową beczkę z olejem. Nie dam rady jej samemu zabrać, dlatego zgłosiłem sprawę do gminy Świdnica – mówi Woźniak. Oprócz tego kontynuował on porządki przy pałacu w Gniechowicach, a także w sąsiedztwie platformy widokowej pod Modliszowem, gdzie zebrał 15 worków z odpadami.
Jeżeli zimowa aura nie pokrzyżuje planów, w najbliższym czasie prace porządkowe prowadzone będą w lesie koło Komorowa, na terenie lasu w Mrowinach, a także w sąsiedztwie pałacu w Gniechowicach, gdzie z pomocą ponownie ruszy młodzież z II LO. Woźniak zapowiada też podjęcie działań w sprawie gabarytów porzuconych na polu w Strzelcach. Apeluje przy tym do sprawców zaśmiecania oraz potencjalnych naśladowców. – Dbajmy o nasze otoczenie, a już szczególnie nie wyrzucajcie opon do przydrożnych rowów oraz do lasów. My musimy to później sprzątać, a koszty wywiezienia ponoszą zarządcy dróg oraz Lasy Państwowe – wskazuje.
Swoją pracę Waldemar Woźniak wykonuje bezpłatnie. Część samorządów, prywatnych firm i instytucji zapewnia wsparcie w postaci worków lub voucherów na paliwo. W ostatnim czasie takiego wsparcia nie otrzymał od Świdnicy.
/mn/
zdjęcia udostępnione przez Waldemara Woźniaka