Strona główna Sport Piłka ręczna Nerwówka w Lesznie. Zadecydowała seria rzutów karnych

Nerwówka w Lesznie. Zadecydowała seria rzutów karnych

0

Kolejny raz w tym sezonie piłkarze ręczni ŚKPR-u Świdnica w znakomitych nastrojach wracają z delegacji. Dwa tygodnie temu Szare Wilki zwyciężyły w Kościanie, a w sobotę wywiozły dwa punkty z Leszna. Po remisie w regulaminowym czasie gry (25:25) świdniczanie wygrali konkurs rzutów karnych 4:3!

Uważam, że zespół z Leszna „nam leży” i liczyłem tutaj na zwycięstwo. Mogło być ono nawet za trzy punkty, ale i tak jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zespół walczył przez sześćdziesiąt minut i zasłużył na tą wygraną – podsumował spotkanie Arkadij Makowiejew, prezes ŚKPR-u.

Podopieczni Krzysztofa Terebuna bardzo dobrze weszli w spotkanie i po dziesięciu minutach prowadzili 6:2. Po piorunującym starcie przyszedł jednak przestój, a wiatr w żagle nabrali gospodarze. Świdniczanie przez sześć minut nie rzucili bramki, nadziewali się na kontry i nagle zrobiło się nawet 11:8 dla przeciwników. Na szczęście jeszcze przed przerwą Szare Wilki przełamały strzelecką niemoc i do szatni schodziły z jedną bramką straty (11:12).

Po zmianie stron ŚKPR szybko odzyskał prowadzenie i utrzymywał przewagę 2-3 bramek. Kłopoty zaczęły się około 41. minuty, gdy z czerwoną kartką z parkietu zejść musiał Piotr Piróg. Przy rzucie karnym nasz rozgrywający trafił piłką w twarz bramkarza przeciwników i decyzja arbitrów nie mogła być inna. W 54. minucie leszczynianie doprowadzili do remisu 22:22, a wkrótce wyszli na powadzenie. W dramatycznej końcówce grano gol za gol. ŚKPR gonił wynik. Na sześć sekund przed końcem na 25:25 trafił Olgierd Etel. Gospodarze wzięli jeszcze czas, ale nie zakończyli akcji celnym rzutem i o ostatecznym podziale punktów musiały zadecydować rzuty karne.

Zaczęło się nieszczególnie, bo w pierwszej serii pomylił się Dawid Pęczar. Po dwóch seriach był już jednak remis. Najpierw Rafał Wiszniowski obronił rzut rywala, a wyrównał Łukasz Czynszak. Świdniczanie nie mylili się już do końca. Kolejno trafiali: Łukasz Szporko, Piotr Dec i Bartosz Galik. Po jego trafieniu można było rozpocząć szalony taniec radości, bo „po drodze” jedną siódemkę odbił jeszcze Norbert Mirga.

Za tydzień (27 kwietnia, godzina 19.00) świdniczanie zagrają u siebie z UKS-em Trójka Nowa Sól.

MKS Real Astromal Leszno – ŚKPR Świdnica 25:25 (12:11)

Przebieg meczu: 5 min (0:2), 10 min (3:6), 15 min (5:7), 20 min (8:8), 25 min (11:10), 30 min (12:11), 35 min (14:16), 40 min (16:18), 45 min (18:21), 50 min (20:22), 55 min (22:22), 60 min (25:25).

Rzuty karne: 3:4

ŚKPR: Shupyk, Mirga, Wiszniowski – Szporko 10, Pęczar 8, Piróg 3, Etel 2, Zeek 1, Kochlewski 1, Galik, Wołodkiewicz, Dec, Bieryt, Czerwiński, Czynszak.

Kary: Real Astromal: 12 min, ŚKPR 14 min

Karne: Real Astromal 2/2, ŚKPR 3/2

/ŚKPR/

Poprzedni artykułTrwa II tura wyborów samorządowych. Frekwencja niższa niż dwa tygodnie temu [FOTO]
Następny artykuł3 powody, dla których warto mieć w kuchni myjkę do żywności