Jest już niemal pewne, że II turę wyborów na prezydenta Świdnicy wygrała Beata Moskal-Słaniewska, która miastem kieruje od 10 lat. Nie ma jednak silnego poparcia w Radzie Miejskiej, do której wprowadziła tylko 5 radnych. Platforma wprowadziła największą liczbę radnych, ale nie ma przewagi. Czy wejdą w koalicję? Kto zostanie nowym przewodniczącym? O wyborach i nowym rozdaniu rozmawiamy z Janem Dzięcielskim. Beata Moskal-Słaniewska nie odpowiedziała na naszą prośbę o komentarz.
– Nie zdobył pan urzędu prezydenta. Jak pan ocenia kampanię?
– Przede wszystkim chciałbym podziękować świdniczanom za każdy oddany na mnie głos w obu turach oraz za głosy na kadydatów Koalicji obywatelskiej do Rady Miejskiej, bo w tym przypadku wybory wygraliśmy. Niewiele zabrakło, może frekwencja, bo w całym kraju była ona bardzo niska, również w naszym mieście. Elektorat Beaty Moskal-Słaniewskiej bardziej się zmobilizował niż mój, w związku z tym wynik jest jaki jest. Mogę tylko pogratulować mojej kontrkandydatce i boleć nad tym, że ta walka była nieuczciwa, hejterska. W I turze kampania była spokojna, ale w II turze była nie fair, za dużo brudów. Ja na pewno nie lubię tykać rodzin, ani zaglądać w życie prywatne, a druga strona to robiła. Ja nigdy tego akceptował nie będę, niezależnie, gdzie bym nie był.
– Poszło między wami na ostro, co w takim razie w radzie? Co z koalicją?
– To pani prezydent decyduje, do kogo zwróci się z propozycją zawiązania koalicji. Ja powtarzam to, co mówiłem, najlepiej, żebyśmy utworzyli współpracę proporcjonalną do wyniku wyborów. To znaczy np. by przewodniczącym był radny Koalicji Obywatelskiej, wiceprzewodniczącymi PiS i radni pani prezydent oraz proporcjonalnie ułożyć komisje.
– Ale co z koalicją? Byliście w niej przez 10 lat radnymi prezydentki? To wróci?
– Ja sobie tego nie wyobrażam. Jak rozmawialiśmy, nasi radni też sobie tego nie wyobrażają. Świdniczanie chcą zmiany i nie możemy być ślepi. Ja to mówiłem już po I turze wyborów. Co było, już się nie wróci. Pani prezydent naobiecywała chyba najwięcej ze wszystkich kandydatów, będziemy czekać na realizację tych obietnic.
– Czy zakłada pan współprace przy konkretnych uchwałach?
– Zdecydowanie tak.
– Kogo wskażecie na przewodniczącego? Czy pan znów będzie się ubiegał o tę funkcję?
– Absolutnie nie. Byłem dwie kadencje i koniec. Widzę w naszym klubie ludzi, którzy mogli by zostać przewodniczącym. Nazwiska nie ma, jutro się spotykamy i będziemy rozmawiać.
– Beata Moskal-Słaniewska ani w I, ani w II turze nie powtórzyła sukcesu sprzed 5 lat, gdy zdobyła 70% poparcia wyborców. Czy po też żółtej kartce można spodziewać się zmiany?
– Czy zmieni styl? Chciałbym, żeby tak było, ale nie sądzę.
Agnieszka Szymkiewicz