Strona główna 0_Slider „Pies w więzieniu”. Czworonogi pomagają w resocjalizacji, osadzeni odwdzięczają się pomocą dla...

„Pies w więzieniu”. Czworonogi pomagają w resocjalizacji, osadzeni odwdzięczają się pomocą dla podopiecznych schroniska [FOTO]

0

Ośmiu osadzonych z Aresztu Śledczego w Świdnicy wzięło udział w pierwszej edycji projektu „Pies w więzieniu”, czyli nietypowego projektu z udziałem czworonogów, którego celem była pomoc w resocjalizacji osób odbywających wyroki. Wszystko po to, aby po wyjściu na wolność nie popełniali przestępstw i nie wrócili do więzienia. – Korzyści były jednak obustronne. Nasi osadzeni uczyli się empatii, uczyli się szacunku dla stworzenia, jakim jest pies, a z drugiej strony psy schroniskowe uczyły się obycia, uczyły się podstawowych komend oraz tresury, aby w przyszłości mogły łatwiej znaleźć dom – mówi st. szer. Barbara Furtak-Gałan, rzecznik świdnickiego Aresztu.

Animaloterapia została zapoczątkowana w latach 70. w Stanach Zjednoczonych. Zauważono, że chorzy lub ranni żołnierze amerykańscy szybciej dochodzą do zdrowia poprzez kontakt ze zwierzęciem, m.in. psem. Nie dość, że szybciej dochodzą do zdrowia, to jeszcze czerpią satysfakcję z tego kontaktu. W latach 80. zostało to zastosowane w więzieniach amerykańskich, gdzie powstawały pierwsze projekty związane z dogoterapią. Jak się okazało, była ona skuteczna. Nam właśnie chodzi o tą skuteczność. Zależy nam na tym, żeby ludzie nie wracali do więzienia za przestępstwa popełniane na wolności – wyjaśnia mjr Bartłomiej Perlak, zastępca dyrektora Aresztu Śledczego w Świdnicy. Z tego względu

Utrzymanie osadzonego w Polsce to kiedyś było 3 tys. złotych miesięcznie, teraz jest chyba 4 tys. złotych miesięcznie. Biorąc pod uwagę, że mamy ich setki tysięcy – są to grube miliardy złotych. Możemy więc te środki zaoszczędzić i przeznaczyć na zdecydowanie lepsze cele – wskazuje Krzysztof Tatar, psi behawiorysta oraz trener z 30-letnim doświadczeniem, mający doświadczenie z pracą z osobami wykluczonymi społecznie, będący twórcą autorskiego programu resocjalizacyjnego zawierającego elementy dogoterapii, który jest realizowany w Areszcie Śledczym w Świdnicy. W ramach programu osadzeni dostają możliwość zapoznania się z podstawami treningu z psami, a także poznania zagadnień z zakresu kynologii oraz behawiorystki.

Zgodnie z ustawą o Służbie Więziennej naszym priorytetem jest działanie w obszarze pedagogiczno-resocjalizacyjnym, a więc takim, żeby osadzonych przebywających w jednostkach penitencjarnych socjalizować ze społeczeństwem – na tyle, na ile jest to możliwe – aby opuszczając mury więzienne żyli praworządnie i nie wracali do więzienia. Dlatego celowym i pożądanym jest taki program, który będzie programem skutecznym. Ten program jest skuteczny, co potwierdziliśmy przez badania psychologiczne. Po cyklu zajęć przeprowadzonych przez Krzysztofa Tatara ze swoją ekipą, okazało się, że udało się zniwelować poziom agresji wśród osadzonych, a także odbudować ich wartość osobistą oraz ich poziom empatii – podkreśla zastępca dyrektora świdnickiego aresztu.

Program działa też z korzyścią w drugą stronę, ponieważ pod opiekę osadzonych trafiają czworonogi ze schronisk dla bezdomnych zwierząt, które wymagają treningu oraz nauki kontaktu z człowiekiem. Dzięki temu psiaki zdobywają cechy oraz umiejętności, które mogą okazać się cenne podczas poszukiwania dla nich nowych domów.

Psy ze schroniska mają łatwiejszy dostęp do ludzi, którzy je później adoptują. Dlaczego? Bo nie sprawiają kłopotów na spacerach, czy też nie rzucają się na inne psy. Robimy więc wszystko, aby psy nie trafiały do schronisk, natomiast przy tej okazji osadzeni uczą się opieki nad psami, uczą się empatii, uczą się nowych umiejętności. Wszyscy na tym korzystają – tłumaczy Tatar. Wskazuje przy tym, że nie jest łatwo znaleźć kadrę kynologiczną, która byłaby chętna do pracy w zakładach karnych. Niełatwo jest też o sponsorów, jednak behawiorysta postanowił realizować program z własnych środków.

Cały program resocjalizacyjny, w którym nasi osadzeni mogą uczestniczyć, jest bardzo ważny z uwagi na to, że wpłynie on na zachowania, które będą oni prezentować po zakończenia odbywania kary pozbawienia wolności – co z kolei przełoży się na to, że nie będą popełniali przestępstw. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie układała się przez kolejne lata, bo korzystają na niej wszyscy: zarówno my, jak również osadzeni oraz społeczeństwo – wskazuje mjr Perlak.

/mn/

Poprzedni artykułJaworzyna Śląska. Zadymienie w budynku przy 1 Maja
Następny artykułWygrany dreszczowiec na parkiecie rywali!