Strona główna 0_Slider Upadłość „Karoliny” ogłoszona. Firma zalega z odprawami i podatkiem dla gminy

Upadłość „Karoliny” ogłoszona. Firma zalega z odprawami i podatkiem dla gminy

0

Wystąpienia na drogę sądową zaczynają rozważać pracownicy, którzy już w ubiegłym roku stracili pracę, a do dziś nie dostali odpraw. Inni skarżą się na płacone w bardzo małych ratach pensje. Na liście wierzycieli jest także gmina Jaworzyna Śląska. Wszyscy zgodnie narzekają na brak kontaktu z pracodawcą. Zakłady Porcelany Stołowej „Karolina”, ostatni producent porcelany na Dolnym Śląsku, w takiej atmosferze kończą swoją ponad 160-letnią historię. Dzisiaj Sąd Rejonowy w Wałbrzychu zakończył postępowanie o ogłoszenie upadłości i rozpoczął kolejne – postępowanie upadłościowe.

Zatrudnienie w jaworzyńskiej „Karolinie” w 2020 roku miało 460 osób. Firma poradziła sobie z trudnościami podczas pandemii, a rozwiązaniem kolejnych miał być nowy inwestor. Na początku 2022 roku HM Investment Sp. z o.o., będąca właścicielem Gerlach S.A., dokonała przejęcia większościowego pakietu udziałów. Zamiast zapowiadanego rozwoju, firma zaczęła ograniczać produkcję, zaczęły się zwolnienia. W listopadzie załoga stopniała do 320 osób. Wiosną 2023 roku było już tylko 240 pracowników. W listopadzie do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu trafił wniosek o ogłoszenie upadłości, a tuż przed świętami Bożego Narodzenia zarząd firmy poinformował NSZZ „Solidarność” o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych. Pracę ma stracić 91 osób. Jako powód zostały podane problemy, wywołane przez wypadek, do którego doszło 18 czerwca 2023 roku. W wyniku rozszczelnienia doszło do wybuchu gazu i zniszczenia stacji redukcyjno-pomiarowej, która była sercem instalacji dostarczającej gaz do pieców w „Karolinie”.

Od 5 lutego w zakładzie został wprowadzony przestój w pracy dla pracowników produkcji. 8 lutego zakładowa Solidarność i Powiatowy Urząd Pracy w Świdnicy otrzymały zawiadomienie o zwolnieniach grupowych, które mają objąć 181 osób, czyli całą pozostałą załogę.

Już rok temu proponowano mi zwolnienie, ale byłam w okresie ochronnym i się nie zgodziłam, to za karę przeniesiono mnie na inne stanowisko. I dużo ludzi było w ten sposób zastraszanych – mówi jedna z pracownic produkcji, którą ostatecznie zakład zwolnił w grudniu ubiegłego roku. – Nikt z nami nie chciał rozmawiać, nawet telefonów nie odbierali, jak się dzwoniło – dodaje. Pracownicy zgodnie mówią, że nic nie wiedzieli o planach zarządu, nikt z załogą nie rozmawiał. – Od grudnia czekamy na należne trzymiesięczne odprawy. Całkowicie nas zlekceważyli – mówią byli pracownicy. – Część osób pracowała jeszcze w grudniu i styczniu, płacili nam na raty po 230, po 150 złotych. Takie groszowe wpłaty były – dodają. Ci, którzy nie otrzymali odpraw, rozważają drogę sądową.

– Niestety, takie sytuacje zdarzały się przez wiele miesięcy – mówi Ireneusz Besser, szef zakładowej Solidarności, z którym rozmawialiśmy jeszcze przed ogłoszeniem upadłości „Karoliny”. – Najpierw pracownicy zaczęli znikać, potem zaczęto prześladować związki zawodowe i skończyło się, jak się skończyło. Otrzymaliśmy pismo o kolejnej propozycji zwolnień grupowych. Przyjmujemy to ze zdziwieniem, bo 21 grudnia prowadziliśmy jedną procedurę zwolnienia ponad 80 osób, procedura miała być wdrażana, mówiliśmy, że urząd pracy czeka z propozycją wsparcia zwalnianych, ale nie było żadnej reakcji ze strony właściciela. Po czym otrzymujemy w zeszłym tygodniu kolejną propozycję zwolnienia, tym razem wszystkich pracowników. Po otrzymaniu tego pisma musieliśmy je poddać procedurze prawnej, bo mamy wątpliwości co do treści. Przystąpimy do rozmów w najbliższy piątek.

Ani pracownicy, ani związkowcy nie wiedzą w tej chwili wszystkiego o sytuacji własnościowej. – Wiemy, że 4 stycznia tego roku odbyło się walne zgromadzenie udziałowców, na którym została dokonana sprzedaż udziałów firmy HM Investment, która przez te 25 miesięcy miała pakiet kontrolny, większościowy w spółce. Nie wiemy, kto to jest. Od początku lutego jest nowa pani prezes ZPS  – mówi szef związku i dodaje – Kiedy poszukiwano inwestora, to pracowało jeszcze 460 osób. To miało być ratowanie miejsc pracy, poprzedni zarząd i rada nadzorcza w tej wierze poszukiwali inwestora. Już wtedy mówiliśmy, że mamy wątpliwości wobec tego konkretnego inwestora, bo nie było przeznaczonych pieniędzy na inwestycje. Spłacenie długów nie załatwiało naszych problemów. Nie posłuchano nas. Próbowaliśmy dowiedzieć się, jaki będzie program naprawczy, ale nie rozmawiano z nami. A później zostaliśmy poddani szykanom.

– Nadzieja umiera ostatnia – mówi Ireneusz Besser, pytany, czy to już jest koniec „Karoliny”. – Nie możemy się z tym pogodzić, będziemy jeszcze próbować, choć wiemy, że w sądzie lezy wniosek o upadłość likwidacyjną, a to ogranicza możliwości. Produkcja została wyłączona i w piśmie informowano nas, że nie jest planowane wznowienie działalności, co było dla nas jak nóż w serce.

Czy jest możliwy scenariusz, że marka zostanie i pod nią będą produkowane wyroby na przykład w Chinach? – Jest to bardzo prawdopodobne, bo ten właściciel dokładnie to samo przeprowadził kilkanaście lat temu z firmą Gerlach. Nasza polska marka Gerlach nie jest produkowana w Polsce, jest tutaj tylko sprzedawana – mówi szef związku.

Na prośbę o rozmowę nowa prezes ZPS „Karolina” Izabela Kaniewska za pośrednictwem portierki zakładu odpowiedziała odmownie.

– „Karolina” to dla Jaworzyny Ślaskiej nie tylko największy pracodawca i największy podatnik, ale też część historii – mówi burmistrz Grzegorz Grzegorzewicz. – To dla nas bardzo smutna wiadomość, ale nadzieja umiera ostatnia. Gmina przez wiele lat wspomagała i w kwestiach umorzeń podatkowych, i przesunięć płatności, a także udzielała innej pomocy. Kwota obecnych zaległości jest bardzo duża i ma ogromny wpływ na funkcjonowanie gminy, bo są to nasze dochody bieżące. Podatek od „Karoliny” to jest ponad 1,5 miliona złotych. Gmina w ubiegłym roku wraz z innymi jednostkami zgodziła się na układ restrukturyzacyjny i umorzenie około połowy zobowiązań, by podratować zakład.

Jak informuje burmistrz, ostatnie kontakty z zakładem gmina miała w październiku ubiegłego roku.

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]

Poprzedni artykułTrzy mecze, trzy zwycięstwa…
Następny artykułPięć krążków podczas wrocławskiej SwimManii [FOTO]