Strona główna 0_Slider Kto posprząta bałagan po kampanii wyborczej?

Kto posprząta bałagan po kampanii wyborczej? [FOTO]

0

Każdy z nich robił wszystko, by w nowej kadencji móc w imieniu Polaków stanowić prawo, ale w czasie kampanii część z lekceważeniem podchodziła do już istniejących przepisów. Świdnicka straż miejska podaje, że najczęściej zgłaszaną nieprawidłowością w zakończonej 13 października kampanii wyborczej było umieszczanie banerów na ogrodzeniach i barierach bez zgody właścicieli. Wyciąganie konsekwencji jest niezwykle trudne. Łatwiej będzie w przypadku obowiązkowego sprzątania po kampanii.

W ostatnim tygodniu kampanii otrzymaliśmy 9 zgłoszeń, związanych z nieprawidłowościami w umieszczaniu materiałów wyborczych – mówi zastępca komendanta Straży Miejskiej w Świdnicy Edward Świątkowski. – Najczęściej dotyczyły zawieszania banerów bez zgody właścicieli ogrodzeń czy barier, ale były także przypadki zaparkowania lawety z banerem wyborczym na parkingu czy samochodu z lawetą na terenie zielonym.

Kodeks wyborczy wymienia, na jakich zasadach można umieszczać materiały wyborcze, a reguluje to art. 110 Kodeksu wyborczego, który stanowi m.in.: „Na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych można umieszczać plakaty i hasła wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości, obiektu albo urządzenia.”  Jak wskazuje straż miejska, z egzekwowaniem tego zapisu jest największy problem, bowiem po umieszczeniu baner czy plakat jest już prawnie chroniony i o ile nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa, nie wolno go samodzielnie usuwać, a należy powiadomić komitet wyborczy. – W Świdnicy nie było przypadku takiego umieszczenia baneru, by stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa – mówi Edward Świątkowski.

Po wyborach materiały wyborcze tracą status chronionych prawnie. Kodeks wyborczy w paragrafie szóstym artykułu 110 precyzuje, co powinno się z nimi stać: „Plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia agitacji wyborczej pełnomocnicy wyborczy obowiązani są usunąć w terminie 30 dni po dniu wyborów.”

Nie ma się jednak co oburzać na pozostawienie plakatów wyborczych na obiektach prywatnych: „Obowiązek, o którym mowa w § 6, nie dotyczy sytuacji, w której plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia agitacji wyborczej znajdują się na nieruchomościach, obiektach lub urządzeniach niebędących własnością Skarbu Państwa, państwowych osób prawnych, jednostek samorządu terytorialnego, ich związków lub stowarzyszeń, komunalnych osób prawnych oraz spółek, w których większość akcji lub udziałów ma Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub ich związki, oraz fundacji utworzonych przez organy władzy publicznej, a pozostawienie plakatów i haseł wyborczych oraz urządzeń ogłoszeniowych po upływie terminu, o którym mowa w § 6, nastąpi za zgodą właściciela.”
Banery muszą zniknąć z barierek, wiaduktów, ogrodzeń należących do samorządów, a wyegzekwowanie tego obowiązku spoczywa na gminach, o czym stanowi paragraf siódmy art. 110 Kodeksu wyborczego: „Wójt postanawia o usunięciu plakatów i haseł wyborczych oraz urządzeń ogłoszeniowych nieusuniętych przez obowiązanych do tego pełnomocników wyborczych w terminie, o którym mowa w § 6. Koszty usunięcia ponoszą obowiązani.” Wójt, burmistrz lub prezydent jest zobowiązany wydać decyzję, poprzedzoną postępowaniem administracyjnym, wszczynanym z urzędu.
W Świdnicy i powiecie świdnickim zdecydowany prym w rozwieszaniu reklam ze swoimi wizerunkami wiedli kandydaci Prawa i Sprawiedliwości, a wśród nich zwłaszcza Michał Dworczyk, Ireneusz Zyska i Grzegorz Macko. Do chwili publikacji żaden z nich nie odpowiedział na nasze pytania, co zamierzają zrobić z plastikowymi banerami.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej ze Świdnicy Jacek Iwancz informuje, że już rozpoczął usuwanie banerów wyborczych. – Największy został zarezerwowany przez osobę, która zamierza wykorzystać go do celów gospodarczych, pozostałe tradycyjnie przekażę do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Natomiast tzw. „kanapki”, zawieszane na słupach i latarniach, na których naklejane były aktualne plakaty, wykorzystałem już po raz drugi i zostaną zachowane do następnych wyborów – mówi aktualny radny Sejmiku Dolnośląskiego, który rozważa start w wyborach samorządowych.
– Z moich banerów w kampanii prezydenckiej zrobiliśmy kosmetyczki, zresztą bardzo fajne plecaki, torby. Ja sam mam ich trochę jeszcze do rozdawania. Tak samo będzie z naszymi banerami w tej kampanii wyborczej. One się świetnie nadają także do schronisk dla zwierząt jako takie blendy chroniące przed wiatrem i wspierające ogrzewanie boksów – mówił jeszcze podczas kampanii wyborczej Szymon Hołownia, przewodniczący Polski 2050 podczas wizyty w Świdnicy. – Oczywiście wszystko usuniemy, jesteśmy po rozmowie z panią Adrianą Kaszubą ze schroniska w Świdnicy i tam przekażemy banery – mówi świdnicki działacz Polski 2050 Krzysztof Pałka.
Aktualizacja: W odpowiedzi na pytanie Swidnica24.pl Michał Dworczyk napisał: „Banery, jak po każdej kampanii, zutylizuję.”

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
fot. Mariusz Ordyniec

Poprzedni artykułMilion złotych na poprawę bezpieczeństwa pieszych. Zmiany na Westerplatte, nowe przejście na Zawiszowie
Następny artykułZ sukcesami podczas jubileuszowych zawodów