Prokuratura Rejonowa w Świdnicy umorzyła śledztwo, którego celem było ustalenie, czy podopieczni świdnickiego schroniska dla osób bezdomnych zostali narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Chodziło o podejrzenie podawania im do spożycia przeterminowanej żywności.
Nieprawidłowości, których wyjaśnianiem zajmowała się prokuratura, dotyczyły prowadzonego przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta schroniska dla bezdomnych mężczyzn przy ulicy Westerplatte w Świdnicy. Śledztwo w tej sprawie wszczęto we wrześniu 2021 roku. – Postępowanie zostało zainicjowane na skutek pisma z sierpnia 2021 roku, które sformułował zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Świdnicy. Podstawą do złożenia zawiadomienia była kontrola przeprowadzona przez pracowników ośrodka. W jej trakcie ujawniono, że w schronisku znajduje się śmietana i jogurt, których termin przydatności do spożycia upłynął. Produkty te miały być przygotowane do podania podopiecznym schroniska – opisuje Łukasz Cimała, zastępca prokuratora rejonowego w Świdnicy.
– W toku postępowania przesłuchaliśmy kilkunastu świadków, w tym pracowników schroniska, pracowników socjalnych oraz pracowników sanepidu. Uzyskaliśmy również dokumentację z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, która przeprowadzała w schronisku kontrole – wylicza prokurator, przywołując przy tym ustalenia poczynione podczas kolejnych wizyt sanepidu.
– W czasie kontroli przeprowadzanej w styczniu 2021 roku zostały ujawnione środki spożywcze po upływie dat minimalnej trwałości, czy też terminu przydatności do spożycia. Chodziło między innymi o mrożone mięso. Kolejna kontrola została przeprowadzona w dniach 11-12 maja 2021 roku. Wówczas też stwierdzono przechowywanie środków spożywczych po upływie dat przydatności do spożycia lub minimalnej trwałości. Kolejna kontrola została przeprowadzona w sierpniu 2021 roku i wówczas stwierdzono przechowywanie m.in. owoców i warzyw o zmienionych cechach organoleptycznych, czyli przykładowo z obecnością pleśni, a także nieoznakowanego pieczywa. Kontrola przeprowadzona we wrześniu 2021 roku wykazała, że stwierdzone nieprawidłowości zostały usunięte – przytacza Cimała.
W oparciu o zgromadzony materiał prokuratura podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa. – Postępowanie zostało umorzone w zakresie trzech czynów. Pierwszy czyn, z którym związane było zainicjowanie postępowania, został zakwalifikowany jako sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób – mieszkańców tego schroniska – poprzez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla zdrowia środków spożywczych w postaci żywności, której termin przydatności do spożycia upłynął. Oprócz tego czynu zasadniczego były również dwa czyny z ustawy o rachunkowości, które dotyczyły pewnych nieprawidłowości, które miały być związane ze składaniem sprawozdań finansowych przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta koło w Świdnicy. Chodziło o zawarcie w bilansie, będącym elementem sprawozdania finansowego, zerowej wartości zapasów w pozycji aktywów obrotowych. Wszystkie trzy czyny zostały umorzone z powodu braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu – informuje prokurator.
Jak tłumaczy, przestępstwo sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób wymaga wykazania konkretnego niebezpieczeństwa. – Musi zaistnieć faktyczne, realne niebezpieczeństwo, a nie tylko niebezpieczeństwo hipotetyczne – podkreśla zastępca prokuratora rejonowego. Zaznacza zarazem, że śledczy nie mieli możliwości przebadania żywności ujawnionej podczas kontroli sanepidu, ponieważ została ona zutylizowana. Z tego względu prokuratura nie była w stanie ustalić, czy ów żywność mogła mieć wpływ na zdrowie człowieka.
Problematyczne było również ustalenie, czy przeterminowane produkty były faktycznie podawane podopiecznym placówki. – Ustalenia sanepidu sprowadzały się wyłącznie do stwierdzenia obecności takiej żywności. Nie było jednak jednoznacznych ustaleń, które pozwalałyby stwierdzić komu i ewentualnie kiedy była ona podawana do spożycia. Osoby przesłuchiwane w toku postępowania twierdziły, że na pewno nie była ona podawana podopiecznym, ponieważ każdorazowo podczas przygotowywania posiłków sprawdzano, czy żywność nadaje się do spożycia. Nie zostało więc wykluczone, że mogła zostać podana żywność po upływie terminu przydatności do spożycia. Z relacji osób przesłuchanych wynikało jednak, że rzekomo każdorazowo nadawała się ona do spożycia i była poddawana obróbce termicznej – przywołuje prokurator. Śledczy uzyskali równocześnie informację, że nigdy nie zgłaszano przypadków zatruć pokarmowych wśród podopiecznych schroniska. – Były to główne przyczyny umorzenia tego postępowania – wskazuje Cimała.
Michał Nadolski
[email protected]