Strona główna Wydarzenia Dobromierz Nielegalne wysypisko niedaleko Roztoki. Wójt gminy apeluje o pomoc w ustaleniu sprawcy

Nielegalne wysypisko niedaleko Roztoki. Wójt gminy apeluje o pomoc w ustaleniu sprawcy

0

„Skandalicznym aktem wandalizmu” wójt gminy Dobromierz nazywa przypadek wyrzucenia przez nieznanego sprawcę dużej ilości śmieci komunalnych na terenie między miejscowościami Gniewków, Bolkowice oraz Roztoka. Urząd Gminy zawiadomił o przestępstwie policję. – O pomoc w poszukiwaniach prosimy również świadków zdarzenia, a także osoby, które mają informacje na temat sprawcy lub sprawców tego czynu – apeluje wójt Jerzy Ulbin.

Jak przypomina wójt gminy Dobromierz, zabronione jest wyrzucanie lub podrzucanie odpadów komunalnych na przystanki autobusowe, obok pojemników na zużytą odzież, do przydrożnych rowów, lasów, na tereny nieużytków itp. Działania te są niezgodne z prawem i podlegają karze. – Proszę pamiętać, że za nielegalny wywóz śmieci można otrzymać mandat do 5000 zł. W przypadku odmowy przyjęcia, dużej skali zjawiska, powtarzalności procederu lub wyjątkowej uciążliwości sprawa kierowana jest do sądu – przywołuje Ulbin.

Prosi przy tym wszystkie osoby będące świadkami wyrzucania odpadów w niedozwolonych miejscach o niezwłoczne poinformowanie o zaistniałej sytuacji policję pod numerem telefonu 112 lub poprzez bezpośredni kontakt z mł. asp. Piotrem Czajkowskim z Posterunku Policji w Dobromierzu (nr tel. 797 306 419), a także o powiadomienie Urzędu Gminy Dobromierz (e-mail: [email protected], [email protected] lub telefoniczne na nr 74 85 86 217 w. 16).

Usuwanie nielegalnych wysypisk jest bardzo kosztowne. Rocznie gmina ponosi koszty związane z usuwaniem nielegalnych odpadów komunalnych w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych, a koszty ponosimy my wszyscy – podatnicy – podkreśla wójt.

/UG Dobromierz, opr. mn/

Poprzedni artykułW wyniku pożaru stracili niemal cały dorobek swojego życia. Trwa zbiórka dla pogorzelców
Następny artykułWojewódzka trasa Świdnica-Dzierżoniów-Paczków do częściowego remontu. Prace pochłoną blisko 106 mln złotych