Strona główna 0_Slider Co dalej po pożarze zabytkowego pałacu w Bystrzycy Dolnej?

Co dalej po pożarze zabytkowego pałacu w Bystrzycy Dolnej?

0

Przez pięć wieków był rezydencją rodów arystokratycznych, przetrwał II wojnę światową i mimo grabieży nie podzielił losów innych dolnośląskich pałaców, które popadły w ruinę. Częściowo odremontowany, był przez ostatnie lata domem dla 24 lokatorów. 19 maja przed godziną ósmą na poddaszu wybuchł pożar, który strawił dach nad korpusem głównym.

Jak pisze Andrzej Dobkiewicz w Świdnickim Portalu Historycznym, w miejscu pałacu już w średniowieczu mogła się mieścić umocniona posiadłość rycerska. Przez wieki obiekt był przebudowywany, a obecny kształt uzyskał na przełomie wieków XIX i XX, gdy posiadłość objął „ród baronów von Reitzenstein, który wywodził się z rodu pochodzącego z Vogtlandu. W 1811 roku wykupili oni całą wieś, stając się jej właścicielami wraz z dawnym kluczem dóbr rycerskich aż do 1945 r.”

„Pierwotny, prawdopodobnie XVI-wieczny dwór odpowiadał jedynie środkowej części korpusu pałacu. Po 1811 roku rodzina von Reitzenstein rozbudowała obiekt, powiększając go o dwa skrzydła boczne. W latach 70. XIX wieku nadano budowli styl manierystycznego pałacu niderlandzkiego, dobudowując wówczas być może wschodnie skrzydło. Najpóźniej powstałym elementem jest okazała weranda od strony zachodniej pałacu, z secesyjnymi motywami zdobniczymi, a powstała na początku XX wieku, niewykluczone, że z okazji 100-lecia objęcia w posiadanie Bystrzycy Dolnej przez rodzinę von Reitzenstein.” – czytamy w ŚPH. Pałac otaczał piękny park ze stawem, a do dzisiaj zachował się częściowo jego układ i dawne nasadzenia, w tym około 200-letnie dęby.

Po II wojnie światowej majątek przejęło Państwowe Gospodarstwo Rolne. Pałac został podzielony na mieszkania i mimo że cały czas miał lokatorów, jego stan systematycznie się pogarszał. W ostatnich latach obiekt pozostaje w zarządzie Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. – Sześć lat temu przeprowadziliśmy gruntowny remont, m.in. wymieniając dach, stolarkę, instalacje, budując lokatorom łazienki, co pochłonęło 600 tysięcy złotych. Większość lokatorów bardzo dbała o swoje mieszkania, a także o otoczenie pałacu – wylicza Maurycy Rakowski, zastępca wrocławskiego oddziału KOWR. Pożar zniweczył dotychczasowe starania. Ogień strawił więźbę dachową i dach nad głównym korpusem budynku oraz dwa mieszkania , podczas akcji gaśniczej namokły mury. – Czekamy na opinię Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, czy przynajmniej do części mieszkań lokatorzy będą mogli wrócić, ale patrząc na rozmiar zniszczeń jest mało prawdopodobne, by dało się mieszkać w głównej części pałacu, m.in. ze względu na zalanie instalacji elektrycznej. Nasi pracownicy w poniedziałek lokatorom przedstawili na piśmie oferty nowych mieszkań. Wszystkie spełniają standardy, mają łazienki i kuchnie, są albo po kapitalnych remontach albo w zupełnie nowym budynku z naszych zasobów. Nie możemy spełnić jednak jednego, bardzo ważnego oczekiwania. Te mieszkania nie znajdują się w Bystrzycy Dolnej. Są m.in. w Jagodniku, Sulisławicach i Świdnicy. Wiemy, że dla osób, które mieszkały w Bystrzycy wiele lat przeprowadzka może być trudna. Nikogo oczywiście nie możemy zmuszać, ale na pewno lokatorzy nie będą mogli zostać w budynku, który stwarza zagrożenie.

Jak podaje zastępca dyrektora we wrocławskim KOWRze, pałac był ubezpieczony. – Nie można jednak liczyć, że ubezpieczenie wystarczy na pokrycie wszystkich kosztów ponownego remontu. Obiekt jest wpisany na listę zabytków, także każdy krok musi być uzgadniany z konserwatorem, a także z PINB – mówi Maurycy Rakowski i szacuje, że potrzeba co najmniej 1,5 roku, by uzyskać uzgodnienia i wykonać naprawy. Problemem może być zdobycie wystarczających funduszy. – W zasobach KOWR mamy 200 obiektów zabytkowych, większość wymaga bardzo dużych nakładów – dodaje.

Ogień pojawił się na poddaszu i niewykluczone, że powodem zaprószenia mogło być nieostrożne obchodzenie się z otwartym ogniem, jednak jest to tylko hipoteza. Tego dnia na najwyższej kondygnacji nie rozpalano pieców – podaje straż pożarna.

Po pożarze lokatorzy znaleźli tymczasowe schronienie u rodzin i znajomych.

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
fot. archiwalne za ŚPH

Poprzedni artykułOstatnie dni zapisów na Rajd Rowerowy
Następny artykułWyjazdowy triumf i pozycja lidera dolnośląskich rozgrywek [FOTO]