Zatrzymaniem dwóch rabusiów zakończyła się przypadkowa interwencja patrolu dolnośląskiej Inspekcji Transportu Drogowego. Na krajowej „trzydziestce piątce” inspektorzy zauważyli auto dostawcza zaparkowane w niebezpiecznym miejscu, na poboczu spowitej gęstą mgłą drogi. Początkowo myśleli, że należy ono do pracowników zbierający śmieci. Okazało się, że przerwali złodziejom kradzież przewodu energetycznego o sporej wartości.
– We wtorek rano, 18 kwietnia na drodze krajowej nr 35 pomiędzy Wałbrzychem i Świebodzicami, patrol Inspekcji Transportu Drogowego zauważył zaparkowany na poboczu drogi pojazd dostawczy. Samochód miał włączone światła awaryjne, ale z uwagi na gęstą mgłę i intensywne opady deszczu stwarzał zagrożenie w ruchu drogowym. Inspektorzy stanęli oznakowanym radiowozem za busem i postanowili sprawdzić przyczynę jego postoju w niefortunnym miejscu – relacjonuje Monika Niżniak, rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
– Wokół auta znajdowało się dwóch młodych mężczyzn. Kontrolerzy początkowo myśleli, że mogą to być pracownicy zbierający śmieci wzdłuż drogi. Jednak zachowanie obu mężczyzn szybko wzbudziło podejrzenia inspektorów. Wzdłuż pobocza drogi leżał pocięty przewód energetyczny wysokiego napięcia. Kierowca i pasażer busa wkładali do niego przygotowane wcześniej elementy kabla – przywołuje Niżniak.
Inspektorzy zabezpieczyli kluczyki pojazdu i ujęli sprawców kradzieży. – Obaj mężczyźni nie stawiali żadnego oporu. Do czasu przyjazdu policjantów siedzieli w furgonie Inspekcji Transportu Drogowego. W trakcie dalszych czynności z udziałem policjantów okazało się, że na przodzie pojazdu użytego do przestępstwa nie było tablicy rejestracyjnej. Z kolei tylna tablica rejestracyjna należała do zupełnie innego auta – dodaje rzecznik GITD.
/GITD, opr. mn/
