Od działań Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”, będącego zarządcą zalewu Witoszówka, zależeć będzie przywrócenie normalnego poziomu wody na świdnickim akwenie, który blisko trzy lata temu został częściowo opróżniony. – Żal wielki tego zalewu. Mógłby być ten teren wykorzystywany tak, jak wszyscy byśmy chcieli – mówi prezydent Świdnicy. Zapowiada dalsze rozmowy z Wodami Polskimi, a także zajęciem się pracami porządkowymi w sąsiedztwie bosmanatu.
Przypomnijmy, w maju 2020 roku Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” podjęło decyzję o częściowym opróżnieniu zalewu Witoszówka, co tłumaczono złym stanem technicznym, a także koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa obiektu, jak również „życia i mienia mieszkańców miasta Świdnicy”. Z powodu niskiego poziomu wody zamknięta została znajdująca się nad zalewem i prowadzona przez świdnicki Ośrodek Sportu i Rekreacji wypożyczalnia sprzętów wodnych. Mieszkańcy stracili tym samym jedno z popularnych miejsc wypoczynku w mieście.
W kwietniu 2021 roku Wody Polskie zakończyły pierwszy etap niezbędnych prac remontowych, dzięki czemu możliwe było podniesienie poziomu wody o około 30 centymetrów. Zapowiedziano również wykonanie dalszych robót przy zaporze zbiornika, które z kolei umożliwiłyby przywrócenia normalnego poziomu wody. Wykonawcy tych prac nie udało się jednak wyłonić. Jak wyjaśniał Jarosław Garbacz, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu – wchodzącego w skład Wód Polskich, do pierwszego postępowania przetargowego zgłosiła się tylko jedna firma, której oferta kilkukrotnie przekroczyła kosztorys inwestorski. Na początku lutego 2023 roku przedstawiciel Wód Polskich zapowiadał, że czynione są starania mające na celu powtórzenie przetargu i zapewnienie większych środków, aby planowany remont mógł zostać zakończony jeszcze w tym roku.
O aktualną sytuację związaną z zalewem Witoszówka dopytywał ostatnio radny Lesław Podgórski, który zwrócił się w tej sprawie do władz miasta. – Cały czas „Wody Polskie” – z którymi się rozmawia raz lepiej, raz gorzej – składają zapewnienia, nawet na piśmie. Były tam przeprowadzane prace w ubiegłym roku, późną jesienią. Były zapowiedzi, że poziom wody zostanie podniesiony. Sprawdzimy, bo jak widać jeszcze nie zostało to zrobione – informowała w odpowiedzi prezydent Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska.
– Będziemy na pewno naciskać, bo to ważny dla nas temat. Problem w tym, że decydentów nie ma w Świdnicy i okolicach. Będziemy znów uderzać do Wrocławia lub do Legnicy, bo tam jest dyrekcja, do której jesteśmy przypisani. To jest ten problem, że komunikacja nie przebiega jak należy – wskazywała Moskal-Słaniewska. – Żal wielki tego zalewu. Włożyliśmy tam w ciągu ostatnich lat miliony złotych. Mógłby być ten teren wykorzystywany tak, jak wszyscy byśmy chcieli. Bosmanat czeka – zaznaczała.
Zadeklarowała przy tym, że Ośrodek Sportu i Rekreacji przystąpi niebawem do prac związanych m.in. z odnowieniem ławek znajdujących się w sąsiedztwie bosmanatu oraz pomostów na zalewie. – Będzie wysprzątane i odnowione, ale bez należytego poziomu lustra wody niewiele można tam zdziałać – dodała prezydent, wskazując na szanse otwarcia wypożyczalni sprzętów wodnych w najbliższym sezonie.
Michał Nadolski
[email protected]
fot. Dariusz Nowaczyński